Reklama
aplikuj.pl

Sonda Juno uciekła przed cieniem Jowisza

Sonda kosmiczna Juno zakończyła główny manewr orbitalny, mający na celu trzymanie się z dala od śmiercionośnego cienia Jowisza. Chodziło o ochronę bezzałogowego statku kosmicznego napędzanego energią słoneczną. Do „groźnego” zaćmienia miało dojść 3 listopada, co spowodowałoby wyłączenie orbitera na zawsze. 

Jedną z cech Juno jest to, że w przeciwieństwie do poprzednich misji skierowanych na eksplorację zewnętrznego układu słonecznego, statek ten jest zasilany energią słoneczną. Pokazuje to, jak daleko zaszła technologia solarna, ale oznacza również, że Juno jest zależna od Słońca.

Czytaj też: Sonda LRO podejrzała miejsce nieudanego lądowania indyjskiego Vikram

Pierwotnie nie było to problemem dla NASA w związku z zaplanowaną, wysoce eliptyczną orbitą, która utrzymywałaby sondę z dala od cienia Jowisza. Niestety, kiedy 4 lipca 2016 r. Juno wkroczyła na swoją początkową, 53-dniową orbitę wokół Jowisza, doszło do awarii głównego silnika, w związku z czym postanowiono nie ryzykować dalszych uszkodzeń. W efekcie misja Juno trwała dłużej i oznaczało to, że wcześniej czy później statek znajdzie się w cieniu Jowisza. W ciągu tych dwunastu godzin baterie statku kosmicznego miałyby się wyczerpać, a jego elektronika wyłączyłaby się na zawsze.

W ramach manewru sonda spaliła ponad 70 kilogramów materiału napędowego i osiągnęła prędkość rzędu 200 km/h. Udało się jej uciec z cienia i pozostać w bezpiecznym miejscu.

[Źródło: newatlas.com; grafika: NASA]

Czytaj też: W pobliżu Ziemi znajdują się obiekty, które mogą być sondami obcych