Reklama
aplikuj.pl

Sony straciło Detroit: Become Human – czy to poważny problem dla firmy?

Sony straciło Detroit: Become Human. Czy taki ruch ze strony Quantic Dream może zaszkodzić firmie?

Wczoraj na branżę grową spadło kilka bomb. Dowiedzieliśmy się o premierze gier Sony w Epic Games Store oraz o wydaniu kilku innych produkcji na nowe platformy. Trzeba przyznać, że Epic coraz agresywniej podchodzi do swojego sklepu i naprawdę jest spora szansa na to, że kiedyś może zaszkodzić Valve i ich Steamowi. Póki co, zastanówmy się jednak, czy wspomniana utrata gier przez Sony, może w ogóle zaszkodzić firmie?

Czytaj też: Śmieciowe gry nie dla Epic Games Store… nie to co na Steam

Temat należy jednak zacząć od wyjaśnienia kilku kwestii. Po pierwsze – nie, Quantic Dream nie należy do Sony. Firma od lat współpracowała z tym wydawcą i dostarczała dla niego nowe produkcje. Nigdy jednak QD nie można było nazywać studiem japońskiej korporacji. Za to jeśli mówimy o takich markach jak Detroit czy Beyond – one już należały do Sony. Jedyną możliwością na to, aby przestały one należeć do Japonczyków było zatem ich wykupienie.

Skąd na to wszystko Quantic Dream wzięło pieniądze? Jakiś czas temu chiński gigant NetEase wykupił w firmie pakiet mniejszościowy. O jakiej kwocie mówimy niestety nie wiadomo. Wiadomo jednak, że takie Bungie otrzymało od NetEase 100 milionów dolarów. Qunatic Dream, gdy tylko otrzymało pieniądze postanowiło odejść od ekskluzywnej współpracy z Sony i wydawać od teraz gry na wszystkie platformy.

Dlaczego Sony nie zareagowało już wtedy? Dlaczego wszystko poszło jeszcze dalej i Sony po prostu sprzedało marki (prawdopodobnie za chińskie pieniądze)? Popatrzmy na liczby… Horizon: Zero Dawn niedawno przebiło 10 milionów sprzedanych kopii. God of War sprzedał 3,1 miliona sztuk w 3 dni. Spider-Man w tyle samo dni sprzedał 3,3. Seria Uncharted też notuje rewelacyjne wyniki. Detroit za to dopiero niedawno przebiło… 2 miliony kopii.

Zdaje się zatem, że utrata współpracy z Qunatic Dream nie będzie dla Sony wyjątkowo bolesna. Kolejne gry studia też trafią na konsolę Japończyków, więc jakieś pieniądze wpłyną do ich kasy, a tymczasem oni sami skupią się na rozwijaniu własnych gier, które jak widać przynoszą o wiele większe zyski. Mają w końcu więcej pieniędzy ze sprzedaży marek. Szczęśliwe jest pewnie także Quantic Dream, które za wprowadzenie (już swoich) gier do Epic Games Store również zarobiło ogromne pieniądze.

Czytaj też: Microsoft jest pewny – konsole i PC nie umrą, streaming to tylko dodatek

Źródło: engadget.com