Nowe narzędzie matematyczne ma pomóc naukowcom w dostarczaniu dokładniejszych prognoz dotyczących rozprzestrzeniania się chorób. Ułatwią one zrozumienie tego, jak będą rozwijały się epidemie i pandemie na całym świecie.
Zespołem badawczym kierowała Rebecca Morrison, która pracowała w szczególności nad wirusem Zika, jednak jej zdaniem model będzie można dostosować np. do SARS-CoV-2. I choć sama badaczka przyznaje, że nie sądzi, iż jej projekt może rozwiązać problem wirusów, to powinien ułatwić pracę wirusologów.
W badaniu opublikowanym 4 maja 2020 r. na łamach Chaos, Morrison i brazylijski matematyk Americo Cunha analizuowali wybuch epidemii wirusa Zika w 2016 r. Ich zdaniem, nowy rodzaj narzędzia może pomóc naukowcom w naprawieniu modeli, które nie spełniają swoich zadań. Chodzi o efektywne dopasowanie wyników symulacji do rzeczywistych danych.
Czytaj też: Kombinacja leków zapewnia skuteczne leczenie zakażonych koronawirusem
Problem związany z epidemią wirusa Zika wiązał się z faktem, że – bez względu na to, czego próbowali naukowcy – ich szacunkowe liczby nie zgadzały się z zarejestrowaną liczbą przypadków. W niektórych przypadkach błędy opiewały na dziesiątki tysięcy niedoszacowanych zakażeń. Rozwiązaniem ma być tzw. osadzon operator rozbieżności, który badacze porównują do szpiega znajdującego się wewnątrz modelu. Ten właśnie „szpieg” przepisuje podstawowe równania stworzone przez model po tym, jak badacze wprowadzają do niego dane. I choć nie doprowadzi to do 100% skuteczności, to może zwiększyć wydajność symulacji.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News