Naukowcy ze szkockiego University of St Andrews zamierzają opracować plan, który byłby przydatny w razie skontaktowania się z życiem pozaziemskim… na Ziemi.
Science fiction jest pełne poznawania wpływu na ludzkie społeczeństwo po odkryciu, a nawet spotkaniu z życiem lub inteligencją spoza Ziemi. Ale musimy wyjść poza myślenie o wpływie na ludzkość. Musimy skoordynować naszą wiedzę ekspercką, nie tylko do oceny dowodów, ale także do rozważenia ludzkiej reakcji społecznej w miarę postępu naszego zrozumienia i przekazywania tego, co wiemy i czego nie wiemy.
wyjaśnia John Elliott
Czytaj też: DARPA ma pomysł, który brzmi jak recepta na katastrofę. Poślą satelity na cmentarz
Według niego nadszedł najwyższy czas na przygotowanie się do takiego spotkania. Zdaniem jego zespołu, o ile na przykład Organizacja Narodów Zjednoczonych ma protokoły przygotowane na ewentualność uderzenia w Ziemię asteroidy, to brakuje podobnych planów w kontekście pojawienia się obcej cywilizacji.
Naukowcy coraz częściej mówią o kosmitach i możliwości kontaktu z nimi
Z tego względu naukowcy chcieliby zarządzać pełnym procesem poszukiwania dowodów, potwierdzania detekcji, ich analizy i interpretacji wzorców językowych oraz zarządzania potencjalną reakcją społeczeństwa na dokonane odkrycia. Chodzi przede wszystkim, aby przygotować się na ewentualność kontaktu z kosmitami na różnych płaszczyznach – naukowej, społecznej czy politycznej.
Czytaj też: Hakerzy zaatakowali jeden z największych teleskopów świata. Co to oznacza dla astronomii?
Nie musi to oczywiście oznaczać, że naukowcy wiedzą coś, czego nie wie reszta społeczeństwa. W toku postępów astronomicznych nie jest jednak dziwne, iż szansa na wykrycie pozaziemskiej inteligencji rośnie. Przełomowy może się w tym przypadku okazać Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba.