Reklama
aplikuj.pl

Roadster inspirowany motocyklem, czyli Suzuki Misano

Roadster inspirowany motocyklem, Suzuki Misano

Swoją wielką premierę zaliczył właśnie koncept Suzuki Misano, będący roadsterem inspirowanym motocyklem. Jesteście ciekawi, co z tego wyszło?

Oto koncept Suzuki Misano

Roadstery, to wyjątkowe typu samochodów, które pozwalają poczuć za kółkiem podobną radość z jazdy, jak za kierownicą motocykla. Wprawdzie cztery kółka niszczą sporo z mobilności na rzecz stabilności i bezpieczeństwa, ale jako że na świecie są gusta i guściki, tak też każdy znajdzie coś dla siebie. Zwłaszcza teraz, kiedy powstają tak interesujące koncepty.

Czytaj też: BMW G 310 R 2020 najnowszym motocyklem segmentu Dynamic Roadster

Za koncept Misano odpowiada firma Suzuki oraz zespół studentów z Master in Transportation Design z Istituto Europeo di Design (IED) w Turynie. Wspólny wysiłek obu przyczynił się do stworzenia interesującej, a przede wszystkim nietypowej koncepcji roadstera, co oczywiście ma sens, jako że łączy doświadczenie i możliwości Suzuki w budowaniu motocykli oraz samochodów w jednej maszynie.

Misano zawdzięcza nazwę włoskiemu torowi wyścigowemu, a jako koncept, oczywiście nie trafi w takiej, a nawet przybliżonej formie do produkcji i potem na rynek masowy… raczej. Nie znamy wprawdzie nawet spekulacyjnej specyfikacji, ale nie jest tajemnicą, że Suzuki z obecnym stanem oferty powinno przyjąć takiego sportowego roadstera z otwartymi ramionami.

Czytaj też: Unikalny roadster Tesli aż oślepia swoją wyjątkowością

Suzuki Misano to roadster pełną gębą, zachowujący kompaktowość, dzięki 4 metrom długości i zaledwie jednemu metru wysokości. Taka długość była wymagana, aby umieścić na pokładzie kierowcę i pasażera w układzie tandemowym, czyli „jeden za drugim”. Wszystko to opakowano w nadwozie w przyciągającej wzrok mieszance krzywizn oraz ostrych krawędzi, co podkreślają reflektory LED w kształcie litery „S” pełne charakteru

Czytaj też: Tesla Roadster będzie latał, czyli Musk znów mówi za wiele

Miedziane akcenty z nawiązką nadają odpowiedniego charakteru ciemnemu nadwoziu, a podobnie wykończone kolorystycznie, aerodynamiczne felgi, sugerują, że to cacko napędziłby elektryczny układ napędowy. Jeśli dokładnie przyjrzycie się samej konstrukcji, zauważycie, że siedzenia są umiejscowione bardziej z lewej strony, co sprawia wrażenie, jakby część po prawej była po prostu domontowaną konstrukcją do jednośladowego pojazdu. Kabina pozostaje z kolei tajemnicą, choć w niej zamiast kierownicy znalazłby się drążek sterujący.