Left 4 Dead w Dying Light? Na taką współpracę raczej nikt się nie nastawiał. A szykuje się dobra zabawa!
Jeszcze wczoraj w sieci pojawiła się tajemnicza zapowiedź informująca o tym, że Dying Light i Left 4 Dead mają w jakiś sposób współpracować. Gracze przez kilka godzin głowili się nad tym, co niedługo będzie na na nich czekać? Znamy już szczegóły nadchodzącego wydarzenia w grze.
Po pierwsze – tak, mówimy o wydarzeniu. Nie będzie to żadna nowa gra czy jakaś mała modyfikacja od deweloperów do obu gier. Techland przygotował dla swoich graczy kolejne atrakcje, które trzymają fanów Dying Light przed monitorami i telewizorami już kilka lat. Aby rozjaśnić sobie trochę sytuację dotyczącą tego „o czym my w ogóle mówimy” – rzućcie okiem na zwiastun.
Wydarzenie Dying Light x Left 4 Dead 2 już ruszyło i potrwa do 28 października. Techland w przeciwieństwie do innych firm, które dodają tryby Halloweenowe, stawia na wymieszanie się dwóch gier. Co oznacza to w praktyce? Dying Light przeszło drobne zmiany w mechanikach rozgrywki. A to znacznie odmieniło tytuł.
Od teraz grupy nieumarłych będą bardziej zorganizowane i zaatakują nas zdecydowanie szybciej. Fale zombiaków będą się wylewać ze wszystkich zakątków. Niektórzy mogą się zaniepokoić, że w takim razie graczom może nie starczyć broni i amunicji do walki. Techland jednak informuje, że aby wyrównać szanse i nadać walce bardziej Valve’owy posmak, hojniej napełnił skrzynie i skrytki bronią palną oraz amunicją.
Do Dying Light trafiły również trzy bronie z Left 4 Dead 2. Są to gitara elektryczna, patelnia i kij golfowy. Odpowiednie schematy znajdziecie w darmowym DLC, ale najlepsze odmiany (pomarańczowe i złote) otrzymacie podczas eventu jako nagrody za ukończenie wyzwań i trzech nowych zadań specjalnych.