Zakupiona w 2014 przez Google firma DeepMind zajmuje się tworzeniem oprogramowania. Zarpojektowany przez nich algorytm jest w stanie w ciągu kilku sekund rozpoznać ponad 50 groźnych dla wzroku dolegliwości.
Należy pamiętać, że lekarze są tylko ludźmi. Analizując skany oczu muszą oni zwracać uwagę na szczegóły, dodatkowo dochodzi zmęczenie i inne czynniki ludzkie. Łatwo w takim wypadku o błąd, którego maszyna potrafi uniknąć. Pomocny może się okazać algorytm oparty na sieci neuronowej, błyskawicznie analizujący wyniki badań. Rozpoznanie opiera się na podstawie matematycznych danych, dlatego praca może być wykonywana przez sztuczną inteligencję.
Google twierdzi, że DeepMind jest w stanie osiągać skuteczność na poziomie najlepszych lekarzy na świecie. Na obecną chwilę program rozróżnia ponad 50 chorób, które w krótkim czasie mogą doprowadzić nawet do utraty wzroku u pacjenta. Szybka reakcja ze strony maszyny byłaby więc w cenie.
Oczywiście część lekarzy a nawet ludzi spoza środowiska medycznego może poczuć się zagrożonych. W końcu sztuczna inteligencja może stać się realnym zagrożeniem, tak jak maszyny parowe w okresie rewolucji przemysłowej. Pocieszający dla nich (a jednocześnie smucący dla pacjentów) jest fakt, że wprowadzenie do użytku wirutalnych okulistów pozostaje obecnie w sferze marzeń. Przede wszystkim twórcy oprogramowania musieliby spełnić szereg regulacji prawnych, aby maszyna została dopuszczona do zajmowania się pacjentami. Poza tym zostaje też aspekt moralny. Czy ludzkość jest gotowa na tego typu zmiany?
[Źródło: techspot.com; grafika: digitalhealth.net]