Reklama
aplikuj.pl

T. rex mógł posiadać w głowie klimatyzator

Obrazy termiczne czaszek aligatorów sugerują, że Tyrannosaurus rex mógł mieć naczynia krwionośne w czaszce, które pomagały gigantycznemu drapieżnikowi regulować temperaturę jego ciała. 

Jeden z najbardziej znanych dinozaurów, T. rex, żył w okresie kredowym około 68 do 66 milionów lat temu. Mierząca do 12,3 m długości i ważąca do 14 ton bestia zafascynowała niemal wszystkich, kiedy jej szkielet odkryto w 1900 roku. Pomimo długoletnich badań wciąż pozostaje wiele niewiadomych dotyczących zwierzęcia. Jedną z nich było to, w jaki sposób drapieżnik regulował temperaturę swojego ciała.

Czytaj też: Oto prawdopodobnie najdziwniejszy dinozaur jakiego odkryto

Do dziś nie ma pewności, czy T. rex był zmiennocieplny, stałocieplny, a może była to jakaś pośrednia forma. Wiemy jednak, że wykorzystywał pewne sposoby, by utrzymywać dość stałą temperaturę ciała. Autorzy badania sądzą, że czaszkowe naczynia krwionośne w dwóch dużych otworach w głowie T. rex działały jak wewnętrzny termostat. Niektórzy twierdzą jednak, że otwory te miały zapewnić przestrzeń dla mięśni szczęki.

Aby obalić lub potwierdzić tę teorię, naukowcy wykorzystali obrazy termiczne czaszek aligatorów. Zauważyli, że te współczesne zwierzęta używają podobnych otworów do ogrzewania lub schładzania swoich ciał. Biorąc pod uwagę fakt, że anatomia aligatorów oraz opisywanych dinozaurów jest w wielu miejscach zbieżna, można przypuszczać, iż Tyrannosaurus rex faktycznie posiadał wewnętrzną „klimatyzację”.

[Źródło: newatlas.com; grafika: University of Missouri]

Czytaj też: Rogaty dinozaur z Chin to krewny Triceratopsa, który chodził na dwóch nogach