Reklama
aplikuj.pl

Wyjątkowy supersamochód T50 doczeka się wersji tylko na tor

wentylator T.50, aerodynamika T.50, T.50 Gordon Murray Automotive, Gordon Murray Automotive

Firma Gordon Murray Automotive (GMA) potwierdziła, że wyprodukuje w 2023 roku wyścigową wersję niedawno ujawnionego supersamochodu T50.

Długo czekaliśmy, ale przed kilkoma tygodniami poznaliśmy wszystko, co będzie miał do zaoferowania supersamochód Gordon Murray T50 (na zdjęciach), który trafi do produkcji w styczniu 2022 roku z planem stworzenia 100 egzemplarzy w cenie 2,36 miliona funtów każdy. Wersja wyścigowa (o nazwie kodowej T50s) powstanie z kolei w nakładzie zaledwie 25 sztuk po 3,1 miliona funtów każdy.

T50s otrzyma przeprojektowany i ulepszony wolnossący silnik V12 od Cosworth, który będzie wytwarzał ponad 700 koni mechanicznych. Specjalnie zaprojektowana nowa sześciobiegowa skrzynia biegów otrzyma nowe przełożenia i zastąpi ręczny wariant łopatkami na kierownicy.

Znaczące ulepszenia w zakresie aerodynamiki samochodu łączą charakterystyczny tylny wentylator T50 z nowym tylnym skrzydłem o szerokości 1758 mm, nowym przednim splitterem, profilem podwozia i regulowanymi dyfuzorami. Wszystkie zmiany pozwalają T50s wygenerować ponad 1500 kg docisku. Nowa płetwa aerodynamiczna zamontowana na dachu pomaga z kolei zwiększyć stabilność na zakrętach, umożliwiając samochodowi wytwarzanie sił rzędu 2,5-3 g podczas hamowania.

Czytaj też: Klasyczne Volvo P1800 powraca za sprawą Cyan Marks

W przeciwieństwie do samochodów drogowych, które mają wiele trybów aerodynamicznych, te w T50s będą zawsze pracować w trybie wysokiej siły docisku z całkowicie otwartymi kanałami dyfuzora i wentylatorem pracującym ciągle z prędkością 7000 obr./min (via AutoCar).

Sportowy charakter T50s podkreśliła obniżona o 40 mm wysokość jazdy, przeniesione systemu chłodzenia oleju, nowe kanały do chłodzenia hamulców, czy kute felgi magnezowe z oponami Michelin Cup Sport 2. Firma zaoszczędziła 94 kg wagi, dzięki czemu T50 na tor będzie ważył 892 kg.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News