Dzięki temu nowemu rodzajowi technologii ultradźwiękowej praktycznie wszystko, co nas otacza, stanie się wrażliwe na dotyk. To z kolei otwiera wiele nowych sposobów interakcji z elektronicznymi gadżetami i nie tylko.
UltraSense Systems, firma odpowiedzialna za tę technologię, twierdzi, że jej system ultradźwiękowy ukryty w układzie wielkości końcówki pióra, jest opłacalny, gotowy do zastosowania w konsumenckich sprzętach w 2020 roku, a przede wszystkim cieszy się ogromnym potencjałem.
Wiecie – zmienianie biurka w centrum dowodzenia domem wypełnionym Internetem Rzeczy zawsze łechtało wyobraźnię prawdziwie nowoczesnego mieszkania. Zresztą, rzućcie okiem na plany Apple. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłości pozbędziemy się fizycznych przycisków i portów nawet w smartfonach.
Wróćmy jednak do samych układów, bo te bazują na ultradźwiękach, więc zasadniczo wykorzystują krótkie fale dźwiękowe do wykrycia dotyku. Mogą ponadto działać na dowolnej grubości materiału, a brud, wilgoć, oleje czy woda wcale nie przeszkadzają im w działaniu.
Producent twierdzi, że czujniki UltraSense Systems działają bez procesora, a na dodatek nie wymagają wiele energii. Działają z kolei nawet w momencie, w którym użytkownicy noszą rękawiczki, a na dodatek rozróżniają siłę nacisku.
Podobny rodzaj technologii stosuje się w ultradźwiękowych czujnikach odcisków palców, takich jak te zamontowane w Galaxy S10 i Galaxy Note 10 od Samsunga. Tym jednak razem w grę wchodzi coś znacznie większego, choć przyszłość tego rozwiązania musi się jeszcze wyklarować.