Jeśli te McLareny 720S porównam do swojego bolidu, to aby zachować równe szanse w wyścigu, powinienem wystartować jakieś 7 sekund wcześniej, a i tak bym przegrał. Nieźle.
Chociaż możemy narzekać, że McLaren wycenił swojego 720S zdecydowanie ponadprzeciętnie, to zdecydowanie ma ku temu powody, patrząc na jego osiągi. Nawet prosto z fabryki nie jest źle, jednak to po przygodzie u doświadczonego tunera 720S pokazuje prawdziwe pazury.
W tym przypadku kilka 720S przeżyło modernizacje, aby uzyskać niesamowite wyniki przyśpieszenia. Mowa głównie o dwóch zmianach – rury wydechowej oraz specjalnego traktowania od Dyno Spectrum. Całość dopełniały legalne opony wyścigowe Toyo Proxes R888R, a to wszystko w połączeniu sprawiło, że ćwierć mili te 720S zaliczają w niecałe 9 sekund.
Po stronie mocy, układ wyciskał na hamowni 899,33 koni mechanicznych, więc to nie jest zbyt zadziwiające, że dobijanie do 96,5 km/h zajmuje tym samochodom zaledwie 1,8 sekundy. Chociaż obyło się bez żadnego boksowania, czy piszczenia oponami, to te ciągle są tutaj wąskim gardłem.
