Chociaż lepiej zapobiegać, niż leczyć, to nowe badania sugerują, że dodanie roślin i drzew do krajobrazów w pobliżu fabryk i innych źródeł zanieczyszczeń może zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza średnio o 27 procent. Taniej i skuteczniej w porównaniu do technologicznych rozwiązań.
Badanie pokazuje, że rośliny – a nie technologie – mogą być tańszymi opcjami oczyszczania powietrza w pobliżu wielu obiektów i obszarów przemysłowych, jezdni, elektrowni, kotłów komercyjnych oraz kompleksów wydobywających ropę, czy gaz. W rzeczywistości naukowcy odkryli, że w 75 procentach analizowanych powiatów, taniej było używać roślin w celu ograniczenia zanieczyszczenia powietrza niż dodawać interwencje technologiczne – takie jak skrubery kominowe – do źródeł zanieczyszczenia.
Aby zacząć rozumieć wpływ, jaki drzewa i inne rośliny mogłyby mieć na zanieczyszczenie powietrza, badacze zgromadzili publiczne dane na temat zanieczyszczenia powietrza i roślinności w poszczególnych okręgach w 48 stanach. Następnie obliczyli, ile może kosztować dodanie dodatkowych drzew i roślin. Ich obliczenia obejmowały zdolność bieżącej roślinności do łagodzenia zanieczyszczenia powietrza i w skrócie – ich przywrócenie do dawnego stanu obniżało zanieczyszczenie powietrza średnio o 27 procent.
Okazało się, że dodanie drzew lub innych roślin może obniżyć poziom zanieczyszczenia powietrza zarówno na obszarach miejskich, jak i wiejskich, chociaż wskaźniki powodzenia różnią się w zależności między innymi od tego, ile gruntów jest dostępnych pod uprawę nowych roślin i aktualną jakość powietrza.
I po co to całe badanie? Miało to tylko wykazać, że w pogoni za walką z jakością powietrza powinniśmy zwracać się nie do technologii, a o tego, co powinno nas otaczać – natury.