Reklama
aplikuj.pl

Terapia fagowa – nowy sposób walki z bakteriami

W czasach szerzącej się antybiotykooporności, nowe formy walki z bakteriami są cenniejsze niż złoto. Ogromne potencjał ma terapia z udziałem bakteriofagów. Co w niej innowacyjnego?

Spadek skuteczności antybiotyków to efekt niewłaściwego ich używania. Ponieważ opracowywanie nowych antybiotyków jest rzadkością, naukowcy i lekarze muszą szukać alternatywnych metod walki z bakteriami. Jedną z najciekawszych i, co najważniejsze, obecnych w przyrodzie od milionów lat, jest wykorzystanie bakteriofagów, czyli wirusów infekujących bakterie. Terapia fagowa może być prawdziwym przełomem i już teraz ratuje co roku życie setek tysięcy osób na całym świecie.

Czym są bakteriofagi?

Bakteriofagi to wirusy powszechnie występujące wokół nas – w glebie, oceanach, a także gorących źródłach. To mechanizm obronny przyrody na obecność bakterii. Trzeba bowiem wiedzieć, że fagi atakują tylko i wyłącznie bakterie. To oznacza, że są całkowicie bezpieczne dla organizmów zwierzęcych, w tym człowieka.

Fagi atakujące bakterię

Każdego dnia usuwamy z organizmu miliony bakteriofagów – z kałem i moczem. To właśnie ze ścieków są pozyskiwane fagi w Polsce, choć w placówkach leczniczych można spotkać także szczepy wyizolowane z rzeki Kwai i innych rejonów Azji.

Naukowcy przeprowadzili wiele badań, które gwarantują, że stosowanie tej metody jest całkowicie bezpieczne dla człowieka. U części pacjentów zaobserwowano niewielki spadek płytek krwi i wzrost poziomu transaminazy asparginowej (AST), ale nie odnotowano żadnego negatywnego wpływu fagów na pracę nerek. Na ten moment lekarze uznają terapię fagową za bezpieczną i pozbawioną skutków ubocznych.

Terapia fagowa zyskała popularność także w naszym kraju. Specjalizuje się w Ośrodek Terapii Fagowej Centrum Medycznego Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN we Wrocławiu. Trafiają tam osoby zarażone antybiotykoopornymi szczepami bakterii.

Jak to działa?

Mechanizm działania bakteriofagów jest dość prosty, choć wytworzenie gotowego preparatu wymaga kilku etapów. Pierwszy to pozyskanie materiału biologicznego i założenie hodowli bakteryjnej. Lekarze wybierają szczep faga, który będzie posiadał najlepsze cechy do walki z patogenem. Każdy przypadek jest inny, a fagi są hodowane na bakteriach pobranych bezpośrednio od pacjenta. Kiedy tzw. lizat fagowy (ma postać bezbarwnego i bezzapachowego płynu) jest gotowy, podaje się go filtracji, a następnie zamyka w ampułkach. Są one przechowywane w lodówce w temperaturze 2-8 stopni Celsjusza.

Kapsułkę z fagami można zastosować miejscowo, np. w przypadku infekcji nosa podaje się krople, a u chorych cierpiących na zapalenie dróg oddechowych stosuje się aerozol do inhalacji. Na trudno gojące się rany stosuje się kompresy z bakteriofagami, a w przypadku przewlekłego zapalenia gruczołu krokowego, preparat można podać doodbytniczo. Możliwości jest naprawdę sporo. Wszystko zależy od pacjenta i rodzaju infekcji.

Struktura bakteriofaga

Kiedy bakteriofagi dostaną się do organizmu, przyczepiają się do bakterii i wstrzykują do ich wnętrza własne DNA. Zainfekowane wirusem bakterie namnażają się i są niszczone od środka. Po zwalczeniu infekcji, bakteriofagi są usuwane z organizmu, bo nie mają już z czym walczyć.

Samo leczenie z użyciem bakteriofagów jest dość długie. W najlepszym wypadku trwa ok. 14 dni, choć zazwyczaj znacznie więcej, nawet 1,5 miesiąca. To także jest kwestią indywidualną i zależy od stopnia zarażenia organizmu. Preparatu z bakteriofagami nie stosuje się samemu – każdorazowo jest on podawany przez lekarza lub pielęgniarkę w domu lub przychodni.

Plusy i minusy

Czynnikiem ograniczającym skuteczność terapii fagowych jest tzw. szybki killer fagów, zależny od wychwytywania wirusów przez układ siateczkowi-śródbłonkowy wątroby i śledziony. Można temu przeciwdziałać stosując bakteriofagi o przedłużonym okresie półtrwania. Czasami lekarze nie wiedzą, jaki dokładnie szczep bakterii zainfekował organizm, więc podają pacjentowi uniwersalny koktajl fagowy.

Bakterie Salmonelli

Niestety, fagi nie są w stanie poradzić sobie ze wszystkimi bakteriami. Zazwyczaj są one ograniczone do szczepów w obrębie jednego gatunku. Uczonym nie udało się stworzyć fagów do leczenia infekcji wywoływanych przez paciorkowce, zwalczania prątków gruźlicy czy chlamydii. W przyszłości może się to jednak zmienić.

Bakteriofagi cechuje swoistość działania, co znaczy, że atakują tylko konkretne, szkodliwe bakterie. Nie naruszają naturalnej flory bakteryjnej i nie wyjaławiają nabłonków. Są także zdolne do samopowielania, więc z jednego faga może powstać cała armia.

Terapia fagowa jest skuteczna w zwalczaniu bakterii Salmonella, Listeria, E. coli, Mycobacterium tuberculosis, Campylobacter i Pseudomonas. Są także doniesienia, że za pomocą bakteriofagów można zwalczać infekcje Acinetobacter baumannii. Terapia ta sprawdza się w zwalczaniu tzw. superbakterii (bakterii, które stały się oporne na antybiotyki).

Przyszłość medycyny?

Terapia fagowa nie jest niczym nowym, ale w czasach zdominowanych przez lekooporne szczepy, może okazać się cudownym sposobem walki z bakteriami. Niestety, w Polsce terapia nie jest refundowana przez NFZ. Półtoramiesięczna kuracja to koszt ponad 2000 zł – kwota ta obejmuje konsultacje, badania mikrobiologiczne, diagnostykę i przygotowanie preparatów fagowych. Gdyby fagi zarejestrowano jako leki, mogłyby zastąpić antybiotyki. Dla porównania – w Niemczech dzień nowoczesnej antybiotykoterapii kosztuje ok. 30 euro, a terapii fagowej tylko 1 euro. Ten niezwykłe wirusy faktycznie są przyszłością medycyny.