Wprawdzie trudno przełożyć tą wiadomość na nasze poletko, zważywszy na to, że oficjalna dystrybucja Tesli jest niedostępna w naszym kraju, ale fani tej firmy i tak będą wniebowzięci. Okazało się bowiem, że firma Elona Muska zrobiła kolejny (nadal jednak odległy) krok do obniżenia ceny elektrycznego samochodu Model 3 do 35000$, czyli pułapu, który był zapowiadany już przy samych prezentacjach tego „dostępnego dla wszystkich modelu”.
Wprawdzie Tesla nie ma problemu ze sprzedawaniem tego samochodu, ale nadal stara się spełnić obietnice, jaką dała swoim klientom przed trzema laty. Nie ma jednak nic przeciwko tworzeniu znacznie bardziej rozbudowanych (przez co i droższych) wersji na zamówienia, które spływają do firmy potokiem, stawiając sprzedaż Modelu 3 na szczycie rankingu w swoim segmencie. Ten stał się nawet najlepiej sprzedającym się luksusowym samochodem w USA w 2018 roku.
Ten jest dostępny w trzech wariantach, z których najtańszym jest ten o średnim zasięgu 424 km na jednym ładowaniu, który w październiku ubiegłego roku (w dniu debiutu) kosztował 45000$. Kilka tygodni później ta kwota spadła do 44000$ przez malejącą ulgę podatkową dla nabywców samochodów elektrycznych w USA, co było systematycznie kontynuowane w mniejszym stopniu. Teraz doszło do tego, że po najnowszych obniżkach wszyscy chętni muszą przygotować się na wyłożenie przynajmniej 42900$. Oczywiście w teorii, bo po skorzystaniu z dofinansowania kwota ta spada do 39150$, o czym nie zapomina wspominać Elon Musk, nadmieniając też oszczędności w porównaniu do zużycia benzyny i elektryczności.
Musk wspomina też na swoim Twitterze o długoterminowych planach firmy, które obejmują właśnie zejście z ceną Modelu 3 do 35000$:
Czytaj też: Zapowiedź nowej wersji elektrycznego Lagonda All-Terrain od Aston Martin
Źródło: New atlas