Reklama
aplikuj.pl

Test Plantronics RIG 800LX – bezprzewodowego zestawu do PC i Xboxa

Test Plantronics RIG 800LX - bezprzewodowego zestawu do PC i Xboxa
Test Plantronics RIG 800LX - bezprzewodowego zestawu do PC i Xboxa

Plantronics swój zestaw słuchawkowy RIG 800LX kieruje głównie do graczy na konsoli Xbox, ale tak naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie, aby posługiwać się nimi na PC. To też właśnie zrobiłem i wrażenia z tej przygody zaprezentuje Wam w poniższym teście. 

Czytaj też: Test zestawu słuchawkowego Plantronics RIG 500 PRO

Pudełko i dołączone wyposażenie

Spore kartonowe pudełko wręcz bije do nas tym, że RIG 800LX są wręcz przeznaczone dla konsoli Xbox One, ale wzmianka dotyczy też Windowsa 10, więc o kompatybilność nie musicie się martwić. W środku czeka na nas dosyć dziwaczne ułożenie całego sprzętu w plastikowo-kartonowym połączeniu czegoś na wzór etui, którego ponowne złożenie przyprawiło mnie o szewską pasję. To jednak nie jest szczególnie ważne.

Ważne jest to, że w środku czekają na nas dobrze zabezpieczone słuchawki wraz z odbiornikiem USB, przewodem USB-A do microUSB (do ładowania) oraz masą papierków. Najważniejszy z nich sprowadza się do prostej instrukcji (dosyć przydatna) oraz kodu aktywacyjnego do Dolby Atmos w cenie 15$. Świetny dodatek, choć wymaga wsparcia gry/filmu, żeby zadziałał.

Najważniejsze cechy RIG 800LX

  • Ogólne
    • Przeważający materiał: tworzywo sztuczne
    • Waga: 290 gramów
    • Słuchawki wokółuszne zamknięte
    • Regulacja muszli + bazowanie na opasce
    • Wyłącznie tryb bezprzewodowy
    • 1500 mAh bateria
    • Kontroler poziomu głośności+mikrofon wbudowany w przewód
    • Brak oprogramowania
  • Przetworniki neodymowe
    • Średnica: 40 mm
    • Impedancja: 32 Ohm
    • Pasmo przenoszenia: 20 – 20 kHz
  • Mikrofon
    • Na elastycznym pałąku wbudowany w lewą muszlę
    • Dezaktywacja po podniesieniu
    • Jednokierunkowy
    • Pasmo przenoszenia 100 – 10000 Hz
    • Czułość: -45±3dB

Design, materiały i wykonanie

Wygląd modelu RIG 800LX zdecydowanie nie należy do standardowych, jeśli mowa o zestawach słuchawkowych, ale tak naprawdę zbyt ekstrawagancki nie jest. Ot, ciekawie wykonany, a przynajmniej według mnie. Design pozostawiam Wam do oceny:

O samym wykonaniu i materiałach można z kolei wiele mówić, bo na wiele różnych rozwiązań Plantronics się zdecydował. Ważne jest głównie to, że w grę wchodzi głównie tworzywo sztuczne – sztywne i twarde na muszlach i giętkie na całym pałąku. Trudno określić je mianem „taniego” i „chińskiego”, bo sprawia tak naprawdę wrażenie dobrej jakości z ciekawymi wzorkami i wykonaniem na niektórych elementach. Wiadomo – kwestia gustu, ale RIG 800LX z łatwością można uznać za „gamingowe”.

Pomimo plastiku znajdziemy w nich również połączenie skórzanych nauszników wypełnionych pianką memory i podobnie wykończonej opasce na gumowych prowadnicach, która posiada zarówno tekstylne, jak i skórzane przeszycia. Wewnętrzną część pałąku wieńczy z kolei gumowa wyściółka, która zapewne ma za zadanie zabezpieczyć opaskę przed przesuwaniem się, a obie muszle ze sobą łączą dwa białe przewody. Ich kolor może wydawać się jakimś przypadkiem, ale ma nieco więcej sensu przez kilka białych szwów oraz napis „RIG” na samej opasce. Poza tym więcej designerskich dodatków w nim nie zauważymy.

Na lewej muszli znalazło się z kolei całe centrum dowodzenia. Mowa o górnym pokrętle, który pozwala nam regulować głośność chatu z innymi i samą grą, przycisku on/off, typowym potencjometrze głośności, złączu microUSB do ładowania i mikrofonie na składanym wysięgniku. Łatwo pominąć z kolei ukryty na samym spodzie prawej muszli pojedynczy przycisk, który pozwala nam wybrać jeden z czterech predefiniowanych ustawień korektora audio. Trzy z nich są na tyle ostro zakrojone, że powinniście znaleźć swoje ulubione ustawienie już po kilku minutach. Jeśli nie, to bez obaw – znajdzie się też tryb domyślny.

Plantronics zastosował też (dla mnie fenomenalny) system zmiany pozycji muszli w trzystopniowym zakresie. Muszle zwyczajnie “wyłamujemy” z pałąka (róbcie to proszę z wyczuciem) i następnie wkładamy na jedno z dwóch pozostałych miejsc. Jest to świetny dodatek, ponieważ możemy dopasować zestaw jeszcze bardziej do naszej głowy.

Na sam koniec warto wspomnieć o odbiorniku, który jest po prostu dobrze wykonaną kostką „na USB” z wystarczająco długim przewodem, gumowymi padami na spodzie i pojedynczym przyciskiem do parowania. Na jego tyle jest też zero-jedynkowy przełącznik pomiędzy trybem pracy z PC i konsolą Xbox.

Ergonomia

RIG 800LX wyglądają tak, jakby miały wręcz rozpieścić nas pod kątem wygody i tak też wypadają w praktyce. Materiałowe nauszniki ze świetną (dodatkową) regulacją „na boki” w idealny sposób obejmują całe nasze uszy, a opaska przy niewielkiej wadze całego zestawu nie wywołuje na głowie żadnego ucisku. Całość dopina ta upragniona bezprzewodowość, z którą w czasie testu nie miałem żadnego problemu. Ba, zaskoczyłem się nawet zasięgiem, jaki ten zestaw oferował.

Jednak nie wszystko jest aż tak kolorowe, bo materiałowe nauszniki może i zapewniają wysoki komfort nawet w upalne dni, ale ich struktura sprawia, że z wokółusznych słuchawek robią te pół-zamknięte, a nie całkowicie zamknięte. Skutek? Przebijające się do otoczenia głośne momenty z wewnątrz i praktyczny brak wytłumienia dźwięków z zewnątrz. Miejcie to na uwadzę, bo takie rozwiązanie wpływa nawet na jakość basu, sprawiając, że ten nie jest aż tak “ciepły”, ale z kolei powiększają scenę, więc coś za coś.

Bateria RIG 800LX

Muszę przyznać, że dawno nie miałem u siebie słuchawek bezprzewodowych, które musiałem ładować na końcu każdego tygodnia. Innymi słowy, to fenomenalny wynik, bo Plantronics twierdzi, że 800LX wytrzymają na jednym ładowaniu 24 godziny. To sporo i choć trudno było zmierzyć, czy znajduje to potwierdzenie w rzeczywistości, to czysto subiektywnie mogę stwierdzić, że na niskim poziomie głośności RIG 800LX zdecydowanie przebijał te 24 godziny.

Problem jest jednak z jego ładowaniem, bo choć Plantronics twierdzi, że mowa o szybkim ładowaniu, to tę tezę podtrzymuje tym, że po 30 minutach możemy grać przez 90 minut. Sprawdziłem to i wyszło mi około 85 minut, ale to i tak nie oznacza, że naładowanie 800LX do pełna jest kwestią kilkudziesięciu minut. Mowa raczej o solidnych kilku godzinach, dlatego sugeruje częste podpinanie słuchawek do zasilania, kiedy z nich nie korzystacie. Swoją drogą, można to robić nawet z poziomu ładowarki do smartfonu, więc nic w tym złego.

Test dźwięku

RIG 800LX zdecydowanie „grają” bardzo dobrze. Trudno tak naprawdę było mi zauważyć, żeby gubiły się gdziekolwiek, czy doskwierał im jakiś wielki problem podczas słuchania muzyki, grania w gry i oglądania filmów. Dobrze zrównoważony bas z idealną praktycznie średnicą i świetnym odwzorowaniem tonów wysokich – na to możecie liczyć przy tym modelu, ale wyłącznie gdzieś do 50% głośności. Wyżej zdecydowanie nie wyrabiają i serwują naszym uszom nieprzyjemne zniekształcenia. Mówimy jednak o naprawdę wysokim poziomie głośności. W przypadku muzyki zalecam jednak poeksperymentowanie z ustawieniami equalizera, bo łatwo wyczuć, że 800LX nie wybija na pierwszy plan wokalu.

Po stronie sceny muzycznej i odwzorowania dźwięku w przestrzeni jest już po prostu dobrze. Chociaż w grach pokroju CS:GO naprawdę trudno pominąć jakikolwiek odgłos podczas intensywnych clutchy, to już np. w Battlefield V przestrzenność nie jest już tak dobra, jak w innych (podobnie wycenionych) modelach. Materiałowe nauszniki sprawiają z kolei, że scena wydaje się nieco bardziej otwarta.

Test mikrofonu

Tutaj z kolei mówimy o po prostu dobrej konstrukcji. Tradycyjnie (jak to w zestawach słuchawkowych) daleko mu do jakości studyjnej, co po prostu można usłyszeć, ale ważne jest to, że rozmówcy bez problemu nas zrozumieją. Nawet wtedy, kiedy np. uroczy sąsiad po raz drugi wieczorem postanawia zająć się swoim trawnikiem, a do nas nieustannie dociera warkot kosiarki i przebija się przez mikrofon. Na szczęście tak, że to głos wychodzi na pierwszy plan i trudno go pomylić.

Podsumowanie

Nie od dziś wiemy, że za bezprzewodowość się płaci i nie inaczej jest z Plantronics RIG 800LX. Stąd też jego cena sięgająca aż 649 zł. To sporo. Oczywiście, że to sporo, ale jeśli marzycie o graniu w słuchawkach z sofy przed ekranem telewizora z konsolą Xbox albo po prostu o braku przewodu przed PC, to jest to jedna z tak naprawdę niewielu jeszcze opcji na rynku. Gamingowy styl, bardzo dobre wykonanie, dobra bateria i mikrofon, wysoka ergonomia oraz to, co najważniejsze, czyli świetne brzmienie – tak pokrótce można opisać tą propozycję od Plantronics, która zdecydowanie zasłużyła na poniższe odznaki: