Reklama
aplikuj.pl

Test ultrabooka Lenovo Yoga 730

Lenovo nawet na chwilę nie pozwoli nam złapać oddechu. Po testach 920-tki przyszła pora na kolejne wcieleni popularnej Yogi – model 730 z procesorem Intel Kaby Lake Refresh.

W lipcu mieliśmy przyjemność testować konwertowalny notebook Yoga 920-13IKB, który wypadł bardzo pozytywnie, choć cenowo pozostaje poza zasięgiem większości polskich konsumentów. Lenovo nie daje nam nawet chwili wytchnienia, ponieważ idąc za ciosem, nad Wisłą debiutuje kolejna konstrukcja 2-in-1, czyli Yoga 730. Pora przyjrzeć się, czy jest to produkt wart uwagi.

Obudowa i jakość wykonania

Pod nasze skrzydła trafił model Yoga 730-13IKB 81CT w kolorze Iron Gray. Pierwsze wrażenie jest, jak najbardziej pozytywne, choć uczucie déjà vu odgrywa tu chyba najistotniejszą rolę. Modele 920 i 730 wyglądają niemal identycznie. Posiadają takie samo wyposażenie, o którym powiemy więcej za chwilę, ale ponad wszystko cechują się zbliżonym wzornictwem. Oszczędność detali, prostota obudowy oraz cienkie ramki wokół matrycy podkreślają tylko minimalistyczne zapędy najnowszej Yogi.

Całość wykonano z lekkiego aluminium, choć na pierwszy rzut oka przypomina tworzywo sztuczne. Komputer pokryto chropowatą powłoką, minimalizującą nieprzyjemne efekty związane z poceniem się dłoni. W tym modelu producent zrezygnował z bransoletowych zawiasów na rzecz klasycznego rozwiązania. Są one na tyle solidne, że ekran nie opadnie pod niewielkim naciskiem.

Całości brakuje nieco większej sztywności, co zauważymy szczególnie w kontekście uginania się pokrywy matrycy. Waga urządzenia wynosi 1.242 kg (bez ładowarki), a tym samym testowany notebook jest lżejszy od 920-tki o około 130 g. Wymiary obudowy wyglądają następująco: 306.8 x 216.3 x 14.1 mm. Różnice w rozmiarze między tym laptopem, a swoim generacyjnym poprzednikiem, czyli 720-tką, mieszczą się w granicach zaledwie kilku milimetrów.

Słów kilka należy poświęcić systemowi chłodzenia, ponieważ ten w tak kompaktowych konstrukcjach odgrywa szalenie istotną rolę. Wcześniejszy model posiadał wywietrznik na całej długości tylnej krawędzi. Teraz zdecydowano się na dwie osobne kratki, plus pod notebookiem znajduje się jeszcze jeden wywietrznik. Dystans między powierzchnią biurka a obudową jest na tyle skompresowany, że przepływ powietrza potrafi być nieco utrudniony.

Wyposażenie i funkcjonalność

Yoga 730 powstała w dwóch wersjach: 15IKB i 13IKB. Mimo, iż teoretycznie są to identyczne notebooki, to zmian w samej konstrukcji i specyfikacji jest całkiem sporo. Testowany model posiada matrycę 13.3”, natomiast większy wariant przewiduje przekątną 15.6”. Lenovo ponadto każdą z tych opcji rozdziela dodatkowo na dwie rozdzielczości – 1080p i 4K. Niezależnie, na który komputer się zdecydujecie stanowczo rekomendujemy wersję Full HD. Ten standard wydaje się być bardziej sensowny na małym ekranie, plus pamiętajmy o zbawiennych skutkach dla baterii.

Z lewej strony obudowy mamy przycisk zasilania oraz port USB 3.0, zaś po drugiej stronie dwa porty Thunderbolt 3, pełniące dodatkowo rolę gniazda ładowarki. Obok nich umieszczono jeszcze wejście mini-jack. Co ciekawe, wersja 15IKB udostępnia jeden port Thunderbolt, ale w zamian daje wyjście HDMI 2.0, co z pewnością zwiększa możliwości multimedialne i biurowe notebooka. Możecie uznać nas czepialskimi, ale jesteśmy zdania, że jeden port USB to stanowczo za mało na dzisiejsze standardy. Wszakże rekompensuje nam to moduł Bluetooth 4.1, ale nie wszystkie urządzenia w naszym otoczeniu działają bezprzewodowo. Zapomnijcie także o czytniku kart SD, dlatego wydaje się, że pod tym względem konkurencja w postaci choćby Asus Zenbook Flip wypada dużo lepiej.

Jeśli idzie o klawiaturę, to mamy powtórkę z Yogi 920 ze wszystkimi jej zaletami i mankamentami. Touchpad działa miej precyzyjnie, ale przez większość czasu sprawdza się bardzo dobrze. Jednocześnie warto odnotować, że Lenovo nie zrezygnowało z czytnika linii papilarnych (przydatny do logowania albo płatności online) oraz rysika Active Pen 2, który wraz z dotykowym ekranem z pewnością docenią wzięci graficy komputerowi. Nie powiedziałem nic jeszcze o głośnikach, a przecież te również zasłuchują na pochwałę. Jednostki JBL zlokalizowano z przodu, przy bocznych krawędziach i kierują dźwięk w dół. Do zastosowań multimedialnych wystarczą w zupełności.

Testy wydajności i ogólne możliwości

To nie pierwszy raz, gdy Lenovo zainwestowało w procesory Intel Kaby Lake Refresh. Na pokładzie znajdziemy najniższy model z tej rodziny, czyli niskonapięciowy i5-8250U, wykonany w procesie 14 nm, posiadający cztery fizyczne i osiem logicznych rdzeni oraz ma do dyspozycji 6 mb pamięci podręcznej. Bazowa prędkość taktowania CPU wynosi 1.6 Ghz, natomiast maksymalny zegar to 3.4 Ghz. Procesor działa w duecie z układem graficznym Intel UHD Graphics 620. Yoga w wersji 15IKB udostępnia jeszcze wariant z mobilnym GTX 1050 na pokładzie, co przy identycznej ilości pamięci RAM wynoszącej 8GB DDR4, powinno zagwarantować przyzwoite wrażenia z gier. Natomiast niezależnie, którą wersję notebooka zdecydujemy się nabyć, każda powinna posiadać kodek audio Realtek ALC236.

Na pokładzie znajdziemy szybki dysk SSD Samsung PM961 NVMe o pojemności 256 GB, choć producent udostępnia jeszcze wersję 512 GB. W niektórych modelach znajdziemy jednostki o identycznej pojemności marki Toshiba. O naszym egzemplarzy powiemy skrótowo, że zarówno przy oszczędzaniu baterii i najwyższej wydajności, jego osiągi zadowolą każdego.

Podczas testów programem PCMark8 cała platforma uzyskała 3716 punktów, co wobec niemal identycznie wyposażonej Yoga 920, która otrzymała wynik 3142 punków wydaje się sporym zaskoczeniem – niecałe 570 punków różnicy. Oczywiście względem poprzedniej generacji nie zauważmy drastycznego skoku wydajności, a cała platforma ma raczej przeznaczenie dla konsumenta biznesowego aniżeli wymagającego użytkownika. Niemniej, programy pokroju Photoshop, Corel oraz wszelkiego rodzaju aplikacje multimedialne działają bez zarzutu. Niestety przy dużych obciążeniach thermal throttling jest praktycznie nie do uniknięcia.

Matryca

Na pokładzie znajdziemy panel marki IVO model M133NWF4 R0, działający w rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli, przy maksymalnym odświeżaniu rzędu 60 Hz. Matryca typu IPS, charakteryzuje się przyzwoitym, ale dalekim od idealnego odwzorowaniem kolorów, czasem reakcji na poziomie około 20-25 ms i jasnością rzędu 300 cd/m². Ze względu na powłokę typu gloss niższa niż u swoich konkurentów jasność, daje o sobie znać szczególnie w jasnych pomieszczeniach i na dworze. Wszystkie refleksy nawet przy jasności matrycy ustawionej na 100% są widoczne cały czas, co potrafi irytować szczególnie w trakcie seansów filmowych. Kątom widzenia natomiast nie można niczego zarzucić.

Biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z urządzeniem 2-in-1, to udostępniony panel oczywiście posiada funkcję dotykową. Ten aspekt działa również należycie, tak jak miało to miejsce w modelu 920 i nie można niczego wytknąć testowanej konstrukcji. Niemniej, błyszcząca powłoka bardzo szybko łapie zabrudzenia, dlatego już po chwili pracy w trybie tabletu będziemy widzieć mało estetyczne smugi na ekranie.

Praca na baterii i temperatury

Stanowczo zachęcamy, aby inwestować w model z matrycą Full HD, a nie 4K. Podczas pracy na baterii mniejsza rozdzielczość potrafi zaoszczędzić do dwóch godzin pracy, co dla urządzenia mobilnego będzie na wagę złota. Zrównoważone zużycie, pomiędzy oszczędzaniem baterii a wydajnością, przy jasności około 40% powinno zagwarantować nam nieco ponad dziewięć godzin pracy. Warto również odnotować, że przy każdym profilu zasilania różnice w wydajności są ogólnie niezauważalne, dlatego zawsze warto skłaniać się w stronę wariantu ekonomicznego. Przy zasilaniu z sieci odnotowane zużycie energii w idle wyniosło około 8.5 W, a przy nieco większej ilości operacji wzrastając do 32 W.

Typowa temperatura pracy CPU kształtuje się na poziomie 48 stopni Celsjusza, a chłodzenie zachowuje sporą kulturę pozostając przez większość czasu niesłyszalnym. Niemniej, przy nieco bardziej skomplikowanych obliczeniach nasz procesor wchodząc na wyższy bieg rozgrzeje się do 60-70 stopni. W trakcie testów niejednokrotnie osiągaliśmy temperaturę na poziomie 89 stopni, utrzymującą się przez dłuższy czas, nawet gdy obciążenie zostało już zredukowane. Wtenczas pokrywa klawiatury pod ekranem i spód notebooka potrafią nagrzać się w nieprzyjemny sposób.

Chłodzenie działające na pełnych obrotach nie było w stanie odprowadzić w miarę szybko i skutecznie nagromadzonego ciepła, będąc słyszalnym z odległości dwóch pokoi. Tak nieciekawa sytuacja nie miała nagminnie miejsca w modelu Yoga 920. Takich rezultatów doszukujemy się w nieco gorszej jakości chłodzeniu lub zastosowanej pasty termoprzewodzącej, co nawet w topowych konstrukcjach jest dość często spotykane.

Słowem podsumowania

Mniejszy, i nieco bardziej mobilny kuzyn Yogi 920 wypada w testach przyzwoicie, choć względem wcześniej opisywanego modelu widać kilka niedociągnięć. W 730-tce, co najbardziej nas zaniepokoiło, to praca chłodzenia, które nawet po 20 minutach działania na pełnię swoich możliwości nie skutkowało wyraźnym obniżeniem temperatury po bardziej wymagających zadaniach. Tym samym throttling towarzyszy nam dość często, co nie miało nagminnie miejsca w 920-tece. Na szczęście nie odbija się on aż tak na wydajności, zwłaszcza że cała konstrukcja nie powstała z myślą o bardzo wymagających zadaniach (obróbka wideo, streaming, rednerowanie 3D itd.)

Opisywana konfiguracja, w zależności, który procesor i5 znajdziemy na pokładzie kosztuje od 4500-4800 złotych, co daje nam różnicę przeszło ponad tysiąca złotych różnicy względem Yogi 920, przy zbliżonej przekątnej obrazu i niemal identycznym wyposażeniu. Na rynku znajdziemy jeszcze wersje z Core i7, ale to raczej przyrost formy nad treścią. Są to produkty należące do dwóch osobnych generacji i innego segmentu, stąd dużo niższa cena 730-tki, zwłaszcza że następcą starszego modelu będzie Yoga 930, która podobno nie ma być zwykłym liftingiem.

Dopiero detale, a także właściwości nieodczuwalne przy pierwszym kontakcie przemawiają na korzyść droższej i starszej wersji ulatrabooka Lenovo. Mimo tego z pewnością warto zainteresować się 730-tką. Dla zachowania większego komfortu pracy, jak również otrzymania większej wszechstronności multimedialnej polecamy mierzyć w Yoga 730-15IKB z matrycą Full HD. Mimo dopłaty ponad 800-1000 zł (zależnie od modelu), to wciąż tańsza alternatywa dla eleganckiej 920-tki, przy relatywnie większym ekranie, zachowaniu wysokiej mobilności i wydajności.

Za udostępnienie sprzętu dziękujemy Lenovo Polska