Co jakiś czas produkuje się filmy, które są tak złe, że ich oglądanie sprawia przyjemność. Takim przykładem jest The VelociPastor, który niedługo otrzyma kolejną część.
The VelociPastor to produkcja, która zadebiutowała w 2019 roku na nośnikach cyfrowych i platformach VOD. Wyprodukowany za niewielką kwotę 35 tys dolarów zyskał ogromną popularność, której twórcy się nie spodziewali. To jednak przykład filmu, który jest tak zły, że jego oglądanie sprawia ogromną przyjemność.
Fabuła pierwszej części skupiała się na pastorze Dougu Jonesie, który pod wpływem chińskiej klątwy zmienia się Velociraptora za każdym razem, gdy wpada w złość. Swojej niezwykłej zdolności zaczyna używać do walki ze złem, w tym z ninja handlującymi narkotykami. Oczywiście za tą przemianą stoi kobieta, a dokładniej prostytutka.
Każdy, kto ten film oglądał wie, że to niezbyt dokładny opis fabuły, ale oddaje sens filmu. Niski budżet sprawił, że twórcy zaczęli szukać kreatywnych i zabawnych alternatyw dla drogich efektów specjalnych. Dzięki temu ze skromnego filmu klasy B The Verocipastor bardzo szybko stał się klasykiem gatunku.
Po wielu wcześniejszych wzmiankach w końcu na Twitterze reżysera pierwszej części, Brendana Steere, pojawił się krótki filmik pokazujący drukowanie scenariusza. osobiście uwielbiam ten film i czekam na kontynuację z niecierpliwością.