Fosforowodór to gaz, który jest toksyczny dla życia na Ziemi. Może on jednak sygnalizować istnienie obcych form życia w innych miejscach we Wszechświecie.
Ślady tego gazu można znaleźć w ściekach, bagnach, przewodzie pokarmowym ryb, u dzieci, na polach ryżowych czy w kale pingwinów. Ale wszystkie te lokalizacje mają coś wspólnego: ograniczony dostęp do tlenu. Tzw. fosfina reaguje bowiem pod wpływem tlenu i zakłóca zdolność komórek do wykorzystywania go do wytwarzania energii. Związek ten jest na tyle toksyczny, że był używany jako broń chemiczna podczas I wojny światowej. Co ciekawe, w środowiskach beztlenowych nie stanowi on aż takiego zagrożenia.
Czytaj też: Na ponad 1300 przebadanych gwiazd nie udało się znaleźć życia pozaziemskiego
Organizmy na odległych planetach wolnych od tlenu mogą produkować fosfinę. Nawet na Ziemi mikroorganizmy w środowiskach beztlenowych wytwarzają fosfinę, choć nie wiadomo, jak i dlaczego wykorzystują na to swoją energię. Naukowcy zastanawiają się, jak prawdopodobne byłoby wykrycie fosfiny na różnych egzoplanetach. Symulowali produkcję tego związku, jego zachowanie oraz rozkładanie na różnych egzoplanetach. W ten sposób stwierdzili, że w pewnych warunkach da się wykryć obecność fosfiny, mierząc, jak oddziałuje ona ze światłem.
Dane sugerują, że gaz ten może być wykrywalny, jeśli jest produkowany globalnie w stężeniach porównywalnych do stężeń w atmosferach ekosystemów ubogich w tlen na Ziemi, takich jak oczyszczalnie ścieków. Dodatkowo badacze sądzą, że taka metoda pozwoliłaby odrzucić potencjalnie mylące źródła fosfiny, jak np. wulkany. Jednak rzeczywiste prawdopodobieństwo, że planeta będzie produkować tyle fosfiny, aby była wykrywalna, jest wciąż dość niskie. Dzieje się tak, ponieważ jej produkcja wymaga dużo energii, a fosfor jest mało powszechny w kosmosie.
[Źródło: livescience.com]
Czytaj też: Życie pozaziemskie może występować na znacznie mniejszej ilości planet niż zakładano