Dlaczego Trump chce, aby Stany Zjednoczone kupiły Grenlandię? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta – największa na świecie wyspa jest bogata w zasoby naturalne, w tym rudę żelaza, ołów, cynk, diamenty, złoto, uran, ropę czy pierwiastki ziem rzadkich.
W związku ze zmianami klimatycznymi większość tych zasobów może zostać odsłonięta. Ich wydobycie jednak nadal nie będzie tak prosta. Trzeba tam dostarczyć odpowiedni sprzęt, który poradzi sobie w ciężkim klimacie. Mówi się, że wydobycie ropy nie będzie możliwe przez co najmniej najbliższą dekadę.
Czytaj też: Czy żelazo może zastąpić lit w bateriach?
Rząd Grenlandii stara się stworzyć zabezpieczenia środowiskowe i regulacyjne. Przyciąga on jednocześnie inwestorów. Na przykład kanadyjska firma AEX Gold wydobywa już tam szlachetny metal.
Kupowanie Grenlandii to całkowicie inna inwestycja. Mieszka tam ponad 57 tysięcy osób a teren należy do Danii. Zgodnie ze statystykami jest tam także niezwykle wysoki wskaźnik samobójstw, alkoholizmu czy bezrobocia. Są to problemy społeczne obowiązkowe do rozwiązania, jeśli miałoby tam rozkwitnąć wydobycie.
Politycy z Grenlandii i Danii nie są też chętni do sprzedaży ziem. Zdają sobie oni sprawę z bogactw naturalnych i nie chcą, aby wpadły one w obce ręce.
Czytaj też: Jowisz mógł zderzyć się kiedyś z planetą 10 razy większą od Ziemi
Źródło: Livescience