Jeśli ktoś zastanawia się na zakupem elektrycznego samochodu, to z pewnością jednym z czynników, które przeważają na decyzji, są właśnie okoliczne stacje ładujące. Obecnie w Polsce jest ich tyle, co kot napłakał (zwłaszcza w okolicy małych miast), ale nasi zachodni przyjaciele nie mogą narzekać na ich dostępność. Jednak ilość stacji to jedno, a ich efektywność, to drugie – dlatego też Tesla nieustannie ulepsza swoje Supercharger i tym razem ujawniła szczegóły jej trzeciej generacji.
Stacje Supercharger V3 będą oferowały moc rzędu 250 kW „na samochód” i według Tesli skrócą o połowę czas ładowania względem tych dotychczasowych. W grę wchodzi nowa architektura, która wykorzystuje akumulatory o mocy 1 MW, a na dodatek umożliwia właścicielom ładowanie z maksymalną prędkością, a nie współdzielenia źródła z kilkoma samochodami. Nowe stacje sprawią, że taki Model 3 w wersji Long Range w zaledwie pięć minut zostanie naładowany do poziomu, który pozwoli mu na przejechanie do 120 kilomterów.
Obecnie firma może pochwalić się dziesiątkami tysięcy „superchargerów” głównie w okolicy największych tras Ameryki Północnej, Europy i okolicy Azjatyckiego Pacyfiku. Jak nietrudno się domyślić, obecne Supercharger’y oferują ładowanie o mocy 120 kW. Co ciekawe, Tesla poinformowała również o technologii Warm-Up Battery On-Route, czyli automatycznym algorytmie, który po podłączeniu się do stacji ładowania rozpocznie rozgrzewanie baterii do temperatury zapewniającej najlepszą szybkość ładowania. Taka nowinka nie wymaga jednak dużych nakładów energii.
Czytaj też: Kolejne informacje o Polestar 2, czyli konkurencji Tesla Model 3
Źródło: New Atlas