Trzęsienie ziemi o sile 8,2, które miało miejsce na południu Meksyku we wrześniu 2017 r. było jeszcze bardziej ekstremalne niż początkowo sądzono. Podzieliło bowiem płytę tektoniczną na pół. Zgodnie z nowym badaniem, około 37-kilometrowa płyta Cocos rozpadła się w kilka sekund i spowodowała uwolnienie ogromnej ilości energii.
Naukowcy odpowiedzialni za odkrycie oczywiście zamierzają dokładnie je sprawdzić, choć przyznają, że obecnie nie mają pojęcia, dlaczego w ogóle zjawisko miało miejsce. Trzęsienia ziemi tej wielkości zdarzały się wcześniej, ale zaledwie kilkukrotnie. W 1933 roku podobny kataklizm nawiedził Sanriku w Japonii/ Doprowadził do powstania tsunami, które zabiło 1 522 ludzi i zniszczyło ponad 7 000 domów.
Kolejne podobne trzęsienie miało miejsce w 1939 r., pod chilijskim miasteczkiem Chillán. Straty były jeszcze większe, ponieważ zabiło co najmniej 30 000 ludzi. Kiedy trzęsienia ziemi występują w pobliżu zbiorników wodnych, w szczególności wybrzeży oceanicznych, dewastacja jest większa z powodu częstego występowania tsunami. Od 1929 r. Zarejestrowano tylko siedem płytkich trzęsień o sile co najmniej 7,6 stopni. W przypadku tego, które nawiedziło Meksyk w zeszłym roku, mowa o 8,2 stopni. Podzielona przez nie płyta tektoniczna Cocos liczy co najmniej 25 milionów lat.
[Źródło: foxnews.com; grafika: AP]
Czytaj też: Sztuczna inteligencja przewiduje wstrząsy wtórne po trzęsieniach ziemi
Czytaj też: Naukowcy udokumentowali niezwykle nietypowe trzęsienie ziemi