Odkąd Elon Musk przejął Twittera, serwis przechodzi różne, często niemające sensu, zmiany. Jedną z takich było umożliwienie zakupu weryfikacji w ramach subskrypcji Twitter Blue. Oznaczało to, że każdy, kto zapłacił, mógł dostać charakterystyczny niebieski znaczek, a to wywołało chaos. Dlatego Twitter postanowił wycofać się z pomysłu i jeszcze raz przemyśleć całą sprawę.
Co dalej z weryfikacją na Twitterze?
Elon Musk oglosił, że już 2 grudnia płatna subskrypcja w serwisie zostanie ponownie uruchomiona, a wraz z nią pojawią się trzy różne oznaczenia weryfikacji. Znaczek będzie mógł mieć kolor złoty, szary lub niebieski, a każdy z nich zostanie przypisany do odpowiednich kont. Jakich? Musk wyjaśnił, że złoty znacznik weryfikacji przypisany będzie dla firm, szary dla kont rządowych, natomiast niebieski dla pozostałych osób, np. celebrytów.
Dodatkowo, Twitter ręcznie zweryfikuje konta przed aktywacją nowego znaczka, co ma ponoć pomóc wyłapać wszelkie fałszywe profile i takie, które weryfikacji nie powinny mieć. Jak to będzie w rzeczywistości? Cóż, cudów się nie spodziewamy. Warto też zauważyć, że Twitter najwyraźniej całkowicie zrezygnował z darmowych weryfikacji, o których wspominało się jeszcze niedawno. Wcześniej celebryci, dziennikarze i inne osoby publiczne nie musiały płacić za niebieski znaczek przy nazwie profilu. Teraz, jeśli będą chcieli go zachować, będą musieli sięgnąć po portfel.