Zdjęcia centralnego obiektu Układu Słonecznego są z roku na rok coraz bardziej szczegółowe. Nie jest to łatwe, bowiem nasza gwiazda nie należy do najchłodniejszych, ale naukowcy starają się dotrzeć do niej jak najbliżej.
Tym razem chodzi o sondę SOHO, która jest efektem współpracy NASA z Europejską Agencją Kosmiczną. W związku z wykonanymi przez nią niedawno zdjęciami doszło do niemałego zamieszania. Pojawiły się bowiem głosy, jakoby na udostępnionych materiałach znajdował się tajemniczy obiekt, potencjalnie należący do pozaziemskiej cywilizacji.
I choć historia brzmi ciekawie – szczególnie, jeśli rzucimy okiem na widoczne wyżej zdjęcie – to jej wyjaśnienie jest dość proste. Bernhard Fleck, naukowiec związany z SOHO, kompletnie odrzucił „paranormalne” wytłumaczenia i wyjaśnił, co spowodowało napotkaną anomalię. Okazuje się bowiem, że nie mamy do czynienia z obiektem 10-krotnie większym od Ziemi, lecz… awarią uwiecznioną na zdjęciu.
Czytaj też: Rosjanie zabiorą turystów na kosmiczny spacer. Kiedy dojdzie do lotu?
Tajemniczy, ciemny sześcian nie jest więcej fizycznym obiektem, lecze defektem obrazu wywołanym błędami w transmisji pomiędzy SOHO a Ziemią. SOHO znajduje się na około 1,5 miliona kilometrów od Ziemi, a obrazy, przesyłane na takim dystansie nie zawsze są pozbawione błędów.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News