Przed kilkoma dniami znajdujący się blisko polskiej granicy Lwów padł ofiarą rosyjskiego ostrzału rakietowego. To pozornie oddalone od konfliktu miasto tylko z pozoru „żyje w spokoju”, bo w rzeczywistości wszelkie jego zasoby przydatne na froncie są tam kierowane. Ukraińscy spawacze dozbrajający obrońców i ochotników do walki o niepodległość są tego świetnym przykładem.
Jak ukraińscy spawacze dozbrajają obrońców?
W warsztacie spawalniczym we Lwowie pracownicy dodawali stalowe płyty do podarowanego pickupa, aby ochotnik mógł nim pojechać na front. Podczas niedawnego ostrzału rakietowego jeden ze spawaczy zajmował się akurat dozbrajaniem podarowanego pickupa.
Chciał skończyć pracę przed zachodem słońca w sobotę i podczas niej usłyszał hałas, spojrzał w górę i zobaczył obiekt przelatujący w powietrzu. Była to rosyjska rakieta, która chwilę później spowodowała potężną eksplozję w fabryce powiązanej z wojskiem.
Czytaj też: Remont polskiej fregaty zakończony. ORP Kościuszko ponownie na służbie
Oszołomiony spawacz szybko udał się do prowizorycznego bunkra w garażu, a kiedy „bitewny kurz” opadł, wrócił do domu. Po powrocie do pracy dokończył pracę nad ciężarówką, zapewniając jej nawet malowanie kamuflażowe, a ta już w poniedziałek została przekazana żołnierzom wraz z trzema innymi, głównie konsumenckimi pojazdami. Teraz spawacze mają nadzieję, że zaczną częściej „dozbrajać” w ten sposób pojazdy, mające trafić na front.
