Wojny Stanów Zjednoczonych z Chinami ciąg dalszy. Tym razem USA postanowiło rozpocząć naciskanie rządów europejskich, aby wybierały sprzęt właśnie USA, a nie Chin.
Na pierwszy rzut oka wygląda to jak kolejny rozdział handlowej walki z Chinami. Według USA chińska technologia może zagrozić prywatności nawet na lotniskach za sprawą tamtejszych systemów kontroli bagażu, ładunków i pasażerów. Mowa dokładnie o tych urządzeniach z firmy Nuctech, a więc chińskiej państwowej firmy.
Amerykańscy urzędnicy są podobno zaniepokojeni, że jakiekolwiek podłączone urządzenia mogą przekazywać poufne dane, takie jak informacje o pasażerach i manifesty wysyłkowe, chińskim szpiegom. Tradycyjnie jednak, nie ma na to dowodów (via Engadget).
Jeśli tak jak cały świat poszukujecie odpowiedzi na to pytanie, zadajcie sobie proste pytanie – czy na miejscu chińskiego rządu, który wspiera i ma wpływ na swoje firmy, w razie ewentualnej wojny nie skorzystalibyście z rozsianej po całym świecie technologii?
Czytaj też: Najciekawsze newsy tygodnia – militaria [28.06.2020]
Nuctech z kolei zaprzeczył tym oskarżeniom, twierdząc, że dane z jego urządzeń „należą wyłącznie do naszych klientów” i „w żadnym wypadku” nie trafiają do chińskiego rządu. Departament Stanu stwierdził, że Stany Zjednoczone wciąż proszą sojuszników o ochronę przed firmami „mocno subsydiowanymi przez autorytarne reżimy”. Równie chętnie sugeruje zastąpienie chińskiego sprzętu jego amerykańskimi odpowiednikami.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News