Przy ogromnej ilości problemów, z jakimi w ostatnim czasie zmaga się ludzkość, obecność śmiercionośnej asteroidy mogłaby dopełnić obrazu zniszczenia. NASA jest jednak przygotowana na taką ewentualność, dlatego zaplanowała misję DART.
Ma się ona rozpocząć 22 lipca 2021 roku a jej celem będzie sprawdzenie, czy wykorzystanie efektu kinetycznego może być skuteczne w przekierowywaniu asteroid. Silnik jonowy skieruje się w stronę podwójnego układu asteroid zwanego Didymos. Nie stanowią one zagrożenia dla Ziemi, ale mogą być świetnym polem testowych dla proponowanych rozwiązań.
Didymos A ma ok. 780 metrów średnicy, podczas gdy Didymos B – 160 metrów. DART ma wlecieć w ten drugi obiekt, który rozmiarami przypomina typowe asteroidy znajdujące się na liście potencjalnie niebezpiecznych. Statek wystartuje w lipcu, a cel podróży osiągnie 22 września, kiedy ten układ podwójny będzie znajdował się 11 milionów kilometrów od naszej planety. Podstawą funkcjonowania DART ma być silnik jonowy NEXT-C (NASA Evolutionary Xenon Thruster-Commercial).
Czytaj też: Ta asteroida mogłaby wyrządzić ogromne szkody. Wkrótce znajdzie się w pobliżu Ziemi
NEXT-C jest w stanie wytworzyć 6,9 kW mocy oraz 236 mN ciągu. Tego typu silniki nie spalają paliwa w ten sam sposób, co rakiety, choć korzystają z paliwa napędowego. W tym przypadku jest ono oparte na ksenonie, a cały silnik jest tzw. systemem dwuosiowym. Zderzenie z Didymos B ma zmniejszyć prędkość orbitalną tego obiektu o pół milimetra na sekundę, a powstały krater będzie miał ok. 20 metrów szerokości.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News