Reklama
aplikuj.pl

W Norwegii znaleziono niezwykłe miejsce pochówku Wikingów

Kiedy archeolodzy znaleźli w Norwegii grób wikingów, wykopali dwa ciała. Co ciekawe, w środku znajdowały się również dwa wraki łodzi.

Po setkach lat pod ziemią pozostały tylko resztki drewnianych statków, ale ekipa wykopaliskowa mogła stwierdzić, że obie łodzie zostały ustawione na sobie. Miejsca pochówku wikingów często zawierają tego typu artefakty, ale takie ustawienie łodzi było do tej pory niespotykane.

Górna łódź, o długości około 7-8 metrów, zawierała szczątki kobiety otoczonej kolekcją ozdób, w tym naszyjnikiem z pereł, dwoma parami nożyczek, częścią wrzeciona i krowią głową. Szczątki kobiety zdobiły dwie błyszczące broszki, jedna w kształcie muszli, a druga w kształcie krucyfiksu pochodzącego z Irlandii.

Wikingowie, którzy brali udział w podróżach i najazdach, często zabierali krzyże jako biżuterię. Na podstawie towarów wydobytych z grobu kobiety archeolodzy ustalili, że zmarła w drugiej połowie IX wieku.

Ale, co niezwykłe, mężczyzna, którego ciało zostało pochowane w łodzi poniżej, zmarł stulecie wcześniej. Jego łódź miała około 9-10 m długości i zawierała tarczę, włócznię i miecz. Styl, w jakim został wykonany oręż, pozwala jednoznacznie datować grób – pochodzi on z okresu zwanego erą Merowingów. Wygląda na to, że współtowarzysze wydobyli łódź mężczyzny, umieścili mniejszą w środku i ponownie zakopali oba statki razem.

W średniowieczu prawo wymagało, aby rodzina właściciela ziemi udowodniła, że członkowie posiadali ją przez co najmniej pięć pokoleń. Dlatego też wikingowie, którzy przeprowadzili pochówek na podwójnej łodzi, prawdopodobnie chcieli wiedzieć, gdzie leżał każdy zmarły członek rodziny.

Co więcej, podwójny grób znajdował się na skraju dużego kopca, który mógł kiedyś pomieścić dodatkowe miejsca pochówku. Długie lata gospodarowania zdziesiątkowały większą część kopca, ale archeolodzy podejrzewają, że mogą znaleźć więcej zakopanych artefaktów rozrzuconych na terenie posesji.