Wulkan, który zniszczył Pompeje w 79 r., wpłynął na życie (a raczej śmierć) zarówno mieszkańców starożytnego rzymskiego miasta, jak i przebywających tam zwierząt. Dowodem są choćby znalezione niedawno szczątki konia.
Pozostałości zwierzęcia wraz z jego uprzężą i siodłem zostały odkryte w tzw. Willi z Misteriami w parku archeologicznym we Włoszech. Ta dawniej luksusowa willa to dobrze zachowana podmiejska posiadłość na obrzeżach Pompejów, która niegdyś miała widok na morze. Massimo Osanna, dyrektor generalny parku, powiedział, że koń prawdopodobnie należał do wysokiego rangą oficera wojskowego, być może generała lub sędziego wojskowego.
W 79 roku doszło do erupcji Wezuwiusza, który zasypał starożytne rzymskie miasto popiołem. Gęsta, szybko poruszająca się chmura gorącego gazu i pyłu doprowadziła do natychmiastowej śmierci setek osób. Tysiące mieszkańców zginęło podczas erupcji, wielu z nich próbowało uciekać. Stan nowo odkrytego szkieletu, z jego uprzężą i siodłem, sugeruje, że zwierzę było przygotowane do ewakuacji. Wraz z siodłem i uprzężą, archeolodzy znaleźli fragmenty drewnianych i brązowych ozdób, a także dwa inne konie pełnej krwi. Willa z Misteriami oraz pobliska stajnia znajdowały się na północnych obrzeżach miasta.
Podobnie jak wielu mieszkańców Pompejów, konie najprawdopodobniej padły, dusząc się z powodu opadającego popiołu i gorących chmur trującego gazu.
[Źródło: gizmodo.com; grafika: Pompeii Archaeological Park]
Czytaj też: Czy dowiemy się kiedy dokładnie nastąpił wybuch Wezuwiusza?