Pandemia koronawirusa wywróciła świat do góry nogami. Na całym świecie na COVID-19 zmarło ponad pół miliona osób, a sytuacja wcale nie wydaje się poprawiać. Jedna z niewielu korzyści dotyczy jednak natury.
Na przykład w wodach cieśniny Bosfor delfiny zaczęły pojawiać się coraz bliżej brzegu. Obszar ten jest jednym z najbardziej ruchliwych szlaków wodnych na świecie, przez który przepływają tankowce, statki towarowe, rybackie i prywatne łodzie. Zmniejszenie ruchu pozwoliło delfinom na bezproblemowe eksplorowanie tamtejszych wód.
Z kolei na terenie Albanii populacja flamingów zwiększyła się o około 1000 osobników, ponieważ więcej ptaków przybywa do zachodnich wybrzeży tego bałkańskiego kraju. W Parku Narodowym Krugera w Republice Południowej Afryki zauważono stado lwów na obszarze, gdzie zazwyczaj się nie pojawiają. Mnogość tego typu zjawisk spowodowała, że naukowcy określili je mianem antropauzy, a ustalenia w tej sprawie opisano na łamach Nature Ecology & Evolution.
Czytaj też: Grupa Polsat mocno wspiera walkę z pandemią
Antropauza dotyczy zmniejszenia mobilności ludzi, którego byliśmy świadkami podczas pandemii. Trzeba jednak zauważyć, że nie wszędzie zwierzęta korzystały z braku obecności naszego gatunku. Makaki w Tajlandii stały się bardziej agresywne, ponieważ place, na których zwykle przebywali turyści, przez długi czas świeciły pustkami. To samo zjawisko zauważono w japońskiej Nara, gdzie jelenie zaczęły wchodzić do miast, ponieważ brak zwiedzajacych przełożył się na niedostatek pożywienia.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News