Warner Bros. podjął zaskakującą decyzję w sprawie swoich przyszłorocznych premier kinowych. Ich produkcje trafią w tym samym czasie do kin i na HBO Max co z pewnością zrewolucjonizuje sposób oglądania filmów.
Nowy model dystrybucji filmów Warnera
2020 rok wywrócił branżę filmową do góry nogami. Praktycznie większość głośnych premier została przesunięta na przyszły rok, a wytwórnie decydowały się na drastyczne kroki testując różne sposoby dystrybucji swoich produkcji. Niektóre z mniejszych filmów pojawiały się na platformach streamingowych, a Disney jako pierwszy zdecydował się na wypuszczenie swojej Mulan w kinach i na Disney+ jednocześnie. W ich ślady poszedł niedawno Warner Bros. Studio zdecydowało się, że Wonder Woman 1984 trafi na ich platformę HBO Max i do kin w miarę jednocześnie. Piszę w miarę, bo nie wszystkie kraje otworzą placówki w grudniu. Dlatego np. w Polsce WW84 obejrzymy dopiero w styczniu.
Warner nie poszedł jednak całkowicie w ślady Disneya. Zdecydowano bowiem, że subskrybenci HBO Max nie będą musieli dodatkowo dopłacać, by ten film obejrzeć. Disney zaś kazał, oprócz abonamentu, płacić około 30 dolarów za dostęp do Mulan. Na razie ta niecodzienna premiera Wonder Woman 1984 jest jeszcze przed nami, więc ciężko powiedzieć, czy ryzykowna decyzja się opłaci. Jednak również ciężko jest przewidzieć, jak będzie wyglądała branża kinowa w 2021 roku. I chyba ta niepewność doprowadziła do podjęcia kolejnej, rewolucyjnej wręcz decyzji Warner Bros.
Czytaj też: Zwiastun Chilling Adventures of Sabrina część 4! Co czeka bohaterów w finałowym sezonie?
Czytaj też: HBO GO grudzień 2020 – kalendarz premier
Czytaj też: Netflix grudzień 2020 – pełna lista nowości na platformie
Wszystkie filmy Warnera w 2021 roku trafią do kin i na HBO Max
Pisząc „wszystkie” mam na myśli dosłownie każdy film, który w harmonogramie premier został zapowiedziany na 2021 rok. oczywiście tyczy się to tylko filmów Warner Bros. Dokładnie wygląda to następująco. W dniu premiery dany tytuł trafia na wielki ekran i na platformę HBO Max. Zostaje tam przez miesiąc, a po upływie tego czasu pozostaje jedynie w dystrybucji kinowej. Po upływie standardowego okresu filmy trafią na serwisy VOD, gdzie za ich obejrzenie trzeba będzie dodatkowo zapłacić.
Oznacza to, że w takiej formie będzie można oglądać takie produkcje jak prequel Sopranos, The Many Saints of Newark i Suicide Squad, ale również Matrixa 4 i Diunę, czyli te największe przyszłoroczne hity. Dodać tu jeszcze można z tych ciekawszych propozycji dramat biograficzny Judas and the Black Messiah, remake Toma i Jerry’ ego, Godzilla vs. Kong, adaptacja gry wideo Mortal Kombat, Who Wish Me Dead i kolejną cześć Obecności.
Trzeba przyznać, że jest to naprawdę rewolucyjna decyzja, która może w znacznym stopniu zmienić sposób oglądania i dystrybucji filmów. Decyzja w dużej mierze podyktowana została słabą promocja i kiepskim startem platformy HBO Max. Szefostwo studia wierzy, że ta decyzja przyciągnie do platformy ogromna ilość nowych subskrybentów. I mają chyba rację, bo przecież w takim wypadku nie trzeba będzie płacić za abonament i bilet do kina na Diunę czy nowego Matrixa. Będzie to więc zysk dla nas, bo zawsze mamy w kieszeni kilkadziesiąt złotych.
Przewodnicząca WarnerMedia i dyrektor generalna Ann Sarnoff odniosła się do tego modelu w oficjalnym oświadczeniu:
Żyjemy w bezprecedensowych czasach, które wymagają kreatywnych rozwiązań, w tym tej nowej inicjatywy dla Warner Bros. Pictures Group. Nikt nie chce filmów na dużym ekranie bardziej niż my. Wiemy, że nowe treści są siłą napędową wystawy teatralnej, ale musimy to zrównoważyć z faktem, że większość kin w USA będzie prawdopodobnie działała ze zmniejszoną liczbą widzów przez cały 2021 rok.
Dzięki temu wyjątkowemu rocznemu planowi możemy wesprzeć naszych partnerów w premierach stałą ofertą filmów światowej klasy, a także zapewnić widzom, którzy mogą nie mieć dostępu do kin lub nie są jeszcze gotowi do powrotu do kina, szansę obejrzenia naszych niesamowitych filmów z 2021 roku. Uważamy, że jest to korzystne dla miłośników filmu i właścicieli kin i jesteśmy niezmiernie wdzięczni naszym partnerom filmowym za współpracę nad tą innowacyjną odpowiedzią na te okoliczności.
Trzeba też przyznać, że w obecnych czasach, gdy wytwórnie notują aż tak duże straty jest to bardzo dobre podejście, bo Warner myśli nie tylko o swoim zysku, ale również o właścicielach kin i widzach. Owszem, to przecież od nich w dużej mierze zależy box office, jednak i tak przedstawiony model hybrydowy jest rozsądny i przemyślany. Pozostaje tylko pytanie, czy się sprawdzi. Ale to już zobaczymy na przykładzie Wonder Woman 1984.