Pojawia się coraz więcej informacji na temat zaraźliwości oraz skutków zakażenia SARS-CoV-2. Nowy koronawirus jest prawdopodobnie najbardziej zaraźliwy tuż przed pierwszymi objawami oraz w pierwszym tygodniu od ich wystąpienia.
Co ciekawe, wirusa znajdowano w 17% wymazów z nosa oraz 83% wymazów z flegmy w pierwszym tygodniu od zakażenia. Niepokający jest fakt, że pacjenci produkowali nawet 1000-krotnie więcej wirusów niż w przypadku SARS. Właśnie z tego względu SARS-CoV-2 może przenosić się z taką łatwością.
Są również pozytywne wieści. Ósmego dnia od wykrycia symptomów choroby, naukowcy nadal byli w stanie wykryć RNA wirusa, lecz nie mógł on się rozprzestrzeniać na innych. Oznacza to, że prawdopodobnie ludzie wytwarzają przeciwciała w stosunkowo krótkim czasie. Badacze są wiec niemal pewni, że po ok. 10 dniach od zakażenia przestajemy zarażać innych.
Autorzy badania pobierali próbki moczu, krwi, kału oraz wymazy z nosa i gardła. Okazało się, że nowy koronawirus nie jest w stanie rozprzestrzeniać się za pomocą trzech pierwszych dróg i jedynie flegma oraz plwociny stanowią realne zagrożenie. Jednocześnie Clemens Wendtner dodał, że utrzymanie 14-dniowej kwarantanny w przypadku podejrzenia wystąpienia SARS-CoV-2 jest jak najbardziej zasadne. Warto bowiem zostawić pewien „margines błędu”.
Czytaj też: Prawdopodobnie znaleziono chińskiego „pacjenta zero”, który rozpoczął pandemię koronawirusa