Po raz kolejny docierają do nas informacje dotyczące tajemniczego wirusa, który już od kilku tygodni szaleje na terenie Państwa Środka. Teraz jednak wydostał się poza granice tego kraju, odnotowano bowiem przypadki zachorowań na terenie Tajlandii oraz Japonii.
Co najbardziej zaskakujące, to nowe ustalenia dotyczące epidemii są zupełnie inne od wcześniejszych. Światowa Organizacja Zdrowia oświadczyła bowiem, że nie ma pewności co do tego, czy wirus nie jest w stanie przenosić się z człowieka na człowieka. Wiąże się to z faktem, że osoby, które zachorowały niedawno, najprawdopodobniej nie miały kontaktu z owocami morza. A to właśnie one były uważane za źródło całego problemu.
Biorąc pod uwagę fakt, że zarażeni z Tajlandii oraz Japonii nie przebywali w ostatnim czasie na terenie marketu Huanan, który stanowił siedlisko wirusa, sytuacja coraz bardziej się komplikuje. Wcześniej ustalono, że mamy do czynienia z tzw. koronawirusem, którego nazwano 2019-nCoV. W pewnym momencie wydawało się, że jego rozprzestrzenianie zostalo zatrzymane, lecz teraz sytuacja wydaje się rozwijać. Jak do tej pory odnotowano trzy ofiary śmiertelne oraz co najmniej 130 zachorowań. Przedstawiciele WHO przyznali, że konieczne są kolejne badania w tej kwestii.