Reklama
aplikuj.pl

Wojna między USA i Rosją doprowadziłaby do zimy nuklearnej

Większość ludzi, którzy przeżyli zimną wojnę, słyszała o zimie nuklearnej, podczas której doszłoby do globalnego ochłodzenia. Ówczesne obawy przed takimi skutkami wojny między światowymi mocarstwami zostały poparte przez modele komputerowe, które pokazały, co by się stało, gdyby spora liczba bomb atomowych została zdetonowana w dużych obszarach miejskich. Ziemia stawałaby się zimniejsza z powodu ogromnej ilości dymu generowanego przez pożary. Dym ten blokowałby dostęp promieni słonecznych do powierzchni naszej planety.

W ramach nowego badania naukowcy przeanalizowali dużą liczbę zmiennych, takich jak szacunkowa liczba bomb, ich siła, miejsce wybuchu, oraz ilość dymu, który może powstać na skutek eksplozji W analizie badacze postanowili przyjrzeć się najgorszemu scenariuszowi, w którym cała broń atomowa posiadana przez oba kraje zostaje użyta. W takim scenariuszu naukowcy założyli, że wszystkie bomby wylądują na terenie Rosji bądź USA.

Czytaj też: Kilometry od Hiroszimy znajdują się cząstki z miasta zniszczonego przez bombę atomową

Oba modele, zarówno ten starszy jak i wykorzystany niedawno, wykazały wystąpienie zimy nuklearnej na skutek konfliktu atomowego. Zjawisko miałoby potrwać kilka lat. a w jego czasie wystąpiłby 30-procentowy globalny spadek opadów. Co ciekawe, wcześniejszy model przewidywał załamanie w sezonie monsunowym i poważne zmiany związane z El Niño. Nowy model sugeruje jednak, że ogólnoświatowa pokrywa z pyłu utrzymałaby się dłużej niż pierwotnie sądzono.

[Źródło: phys.org]

Czytaj też: Radioaktywny węgiel z bomb atomowych trafia do rowów oceanicznych