Naukowcy z Uniwersytetu w Berkley przeanalizowali działania pojdjęte przez 6 krajów w związku z pandemią. Chodziło o Chiny, Francję, Włochy, Iran, Koreę Południową i USA. Na tej podstawie stwierdzili, że obostrzenia umożliwiły pewną kontrolę rozprzestrzeniania się wirusa.
Naukowcy zauważyli, że przed tzw. lockdownem liczba zakażeń w wymienionych państwach podwajała się co 2 dni. Wtedy też koronawirus rozprzestrzeniał się naprawdę szybko, a tempo tego procesu było nieporównywalne z większością innych chorób zakaźnych. Tym samym ostre reakcje miały doprowadzić do uratowania ogromnej ilości żyć.
W ramach badania przeanalizowano efekty takich działań, jak nakazy pozostania w domach, zamykanie szkół i ograniczenia w podróżowaniu. Analizy wykazały, że gdyby nie wprowdzenie obostrzeń, to w 6 wymienionych krajach doszłoby do ok. 530 mln zakażeń. Z kolei liczba zdiagnozowanych nosicieli wyniosłaby ok. 62 mln. Zdaniem autorów badania, tak wyglądałyby statystyki, gdyby nie działania władz:
- Chiny: 37 mln zdiagnozowanych z 285 milionów rzeczywistych zakażeń
- Francja: 1,4 mln zdiagnozowanych z 45 milionów rzeczywistych zakażeń
- Włochy: 2,1 mln zdiagnozowanych z 49 milionów rzeczywistych zakażeń
- Iran: 5 mln zdiagnozowanych z 54 milionów rzeczywistych zakażeń
- Korea Południowa: 11,5 mln zdiagnozowanych z 38 milionów rzeczywistych zakażeń
- Stany Zjednoczone: 4,8 mln mln zdiagnozowanych z 60 milionów rzeczywistych zakażeń
Przedstawiciele Uniwersytetu w Berkley doszli do wniosku, że działania na rzecz dystansowania społecznego uratowały około 3,1 miliona ludzi w zaledwie 11 europejskich krajach. Badanie, opublikowane na łamach Nature, sugeruje również, że wskaźniki zakażeń spadły średnio o 82% po wprowadzeniu obostrzeń.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
