Poprzedni iPhone SE zadebiutował już prawie dwa lata temu, najwyższa więc pora na następcę. Wedle plotek, Apple już nad nim pracuje, ale jeśli oczekujecie powiewu świeżości, to możecie się bardzo rozczarować.
Pierwszy budżetowy iPhone debiutował w 2016 roku, będąc idealna alternatywą dla tych, którzy chcieli kupić smartfon Apple, ale nie mogli lub nie chcieli wydawać na niego aż tak dużo pieniędzy. Następna generacja zadebiutowała dopiero w kwietniu 2020 roku i to w naprawdę atrakcyjnej cenie 399 dolarów, przez co z miejsca iPhone SE 2020 stał się hitem sprzedażowym. Niedawne doniesienia wskazują, że następca ma pojawić się jeszcze w tym kwartale, choć ile w tym prawdy – nie wiemy.
Nowe plotki mówią jednak o czymś zupełnie innym, a mianowicie o wyglądzie tego modelu. Grafik @dylandkt powrócił do wpisu, który opublikował w ubiegłym roku. Pisał wówczas o zmianach, jakie mają zawitać do nowego iPhone’a SE. Teraz jednak jest zupełnie innego zdania. Opierając się na pozyskanych informacjach twierdzi, że Apple wcale nie ma zamiaru zmienić wyglądu urządzenia, ma ono mieć prawdopodobnie te same rozmiary i oferuje wyświetlacz LCD. Mówi się też, że model SE nie będzie miał Face ID, a zamiast niego na pokładzie znajdzie się Touch ID. W kwestii aparatów wspomina się o jednym aparacie głównym o rozdzielczości 12 Mpix.
Nie zapowiada się więc na rewolucję, ale należy pamiętać, że nadal żadna z tych informacji nie została potwierdzona. Pozostaje więc czekać na nowe, najlepiej oficjalne, wieści na ten temat.