Reklama
aplikuj.pl

Stworzył domowy wykrywacz UFO. Niedawno zarekwirowała go policja

astronomia

Policja z New Jersey zarekwirowała na początku kwietnia domowej roboty wykrywacz UFO. Konstrukcja była dość nietypowa, a jej zdjęcia możecie zobaczyć poniżej.

Tajemniczy autor tego zaskakującego instrumentu skonstruował swoje urządzenie korzystając z kawałka drewna, puszki po zupie i 3,5-milimetrowego kabla typu jack. W pobliżu nie znajdowało się żadne widoczne źródło zasilania, urządzenie odsłuchowe ani wejście lub wyjście umożliwiające podłączenie innych kabli.

Czytaj też: Pentagon szykuje raport o UFO. Znajdzie się w nim wiele niewyjaśnionych zjawisk

Policja potraktowała znalezisko poważnie, a jej przedstawiciele podkreślają, że trzeba tak reagować, nawet jeśli urządzenie na pierwszy rzut oka wyglądało bardziej na element żartu aniżeli pełnoprawny instrument do poszukiwania obcych. Nigdy nie ma w takich sytuacjach pewności, czy w rzeczywistości nie jest to np. materiał wybuchowy. Innymi słowy, lepsza będzie przesadna reakcja niż jej brak i ponoszenie konsekwencji.

Nie wiadomo, czy wykrywacz UFO zdemontowany przez policję był elementem żartu czy może ambitnym projektem amatora

Jak widzicie na zdjęciu, twórcą wykrywacza UFO najprawdopodobniej nie był astrofizyk na co dzień zajmujący się poszukiwaniem życia pozaziemskiego. Konstrukcja jest bowiem niezbyt imponujących rozmiarów i – jeśli porównać ją z teleskopami wykorzystywanymi przez naukowców na całym świecie – raczej nie miała większych szans na wykrycie pozaziemskich sygnałów? A może w prostocie tkwi siła?

Na przykład sieć teleskopów ATA, wykorzystywany w ramach programu SETI, składa się z wielu radioteleskopów rozmieszczonych na obszarze o dużej powierzchni. Instrumenty te działają w oparciu o zbieranie fal radiowych, choć ich czułość oraz zakres szerokości odbieranego pasma są znacznie większe niż w przypadku typowych anten. Np. sieć ATA jest w stanie zbierać fale o częstotliwości od 500 do 10 000 megaherców.

Czytaj też: Podwodny teleskop w Bajkale jest największym na półkuli północnej

Z wykorzystaniem „teleskopu” takiego jak ten, który widzicie powyżej, raczej nikomu nie udałoby się odebrać sygnału pochodzącego od obcej cywilizacji. Jak na razie nie były tego w stanie dokonać nawet najbardziej zaawansowane radioteleskopy, których koszt budowy wynosi dziesiątki milionów złotych. Nawet wykorzystanie całej sieci tych urządzeń nie umożliwi objęcia całego nieba, lecz jedynie pojedynczych punktów. W efekcie astronomowie pominą wiele potencjalnych obiektów, które mogłyby zawierać życie.