Nowy pomysł Xiaomi na pierwszy rzut oka wydaje się genialny. Chodzi o połączenie karty SIM i karty pamięci w jedno urządzenie. Ale w dzisiejszych czasach to nie ma szansy powodzenia. Przekonał się o tym Huawei z kartami nanoSD.
Karta SIM i karta pamięci jako jedna karta
Pomysł Xiaomi nie jest nowy, bo wcześniej podobne rozwiązania chciała wprowadzić mało znana firma Ziguang Guowei. Bezskutecznie. Chodzi o zrobienie w zasadzie dwustronnej karty w rozmiarze nano. Z jednej strony ma być wyposażona w styki typowe dla karty SIM, a z drugiej elementy karty pamięci.
Byłaby to znaczna oszczędność miejsca, bo tacka na kartę mogłaby być bardzo mała. Tak jak w Huaweiu Mate 20 Pro lub P30 Pro.
Jedna karta by… sprawę rozwiązać?
Producenci smartfonów, a tak przynajmniej może się wydawać, stają często przed dylematem – dwa gniada karty SIM, czy gniazdo kart pamięci? Wbrew pozorom nie do końca jest to prawda. Pamiętam jak pod koniec 2018 roku LG chwalił się wynikami badania, z którego wynikało że z dwóch kart SIM w smartfonie korzysta znacznie mniej niż 10% użytkowników smartfonów.
Dla producentów jest to raczej problem polegający na tym – gdzie te gniazda zmieścić. Szczególnie w przypadku nietypowych konstrukcji, jak obecne składane smartfony. W Motoroli RAZR przecież ostatecznie zabrakło miejsca na gniazdo kart SIM. Dlatego też pomysł Xiaomi na pierwszy rzut oka wygląda na bardzo dobry. Ale nie wróżę mu sukcesów.
Wprowadzenie nowego standardu kart to trudna sprawa. Spytajcie Huaweia
Wraz z modelem Mate 20 Pro Huawei postanowił wprowadzić nowy standard kart pamięci – nanoSD. Część z Was pewnie nawet nigdy o tym nie słyszała, a część o tym zapomniała. Przyznaję, że jestem w tej drugiej grupie, choć ze smartfonów z tym standardem korzystam od ponad roku. Karty nanoSD ewidentnie się nie przyjęły.
A tutaj mamy znacznie większe przedsięwzięcie. Trzeba zmienić konstrukcję smartfonów, wprowadzić karty do operatorów, a później sprzedawać je pewnie będą tylko operatorzy. Na deser – trzeba do nowego rozwiązania przekonać firmy i użytkowników oraz wygrać z eSIM. Za eSIM-em stoi Apple i coś mi się wydaje, że firma ma znacznie większą siłę przekonywania potencjalnych kontrahentów niż Xiaomi.
Pomysł jednej karty – pamięci i SIM jest ciekawy, ale w dzisiejszych czasach to się nie uda.