Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i niektóre firmy przekują swoje projekty na masowo produkowane sprzęty, za kilkanaście lat właściciele elektrycznych samochodów będą mogli całkowicie zapomnieć o ładowaniu. Wszystko będzie realizowane z automatu i firma Continental dołoży najwyraźniej do tego własną cegiełkę, porzucając zrobotyzowane ramiona i tradycyjne stacje na rzecz czegoś skromniejszego.
Oto zautomatyzowany system ładowania samochodów Continental. Wymaga integracji z podwoziem i parkingiem
Pomysł firmy Continental na ładowarkę elektrycznych samochodów, obejmuje płytę podłogową, która tworzy fizyczne połączenie z pojazdem. Chociaż sprawia to wrażenie tradycyjnej technologii ładowania bezprzewodowego, to pomysł firmy eliminuje straty energii, które są związane z wykorzystywaniem technologii indukcyjnej. Zachowuje jednocześnie automatyzację i wygodę, bo po zaparkowaniu samochodu część stacjonarna może skompensować do 30-cm odchylenia.
Opracowywany przez Continental Engineering Services i Volterio, dwuczęściowy system składa się z montowanej w podłodze płyty ładującej i odbiornika, który montuje się do podwozia pojazdu. Gdy samochód wjeżdża na miejsce parkingowe, oba elementy wykrywają się nawzajem za pomocą ultra szerokopasmowej komunikacji radiowej i automatycznie nawiązują fizyczne połączenie.
Czytaj też: Żegnamy kolejne BMW… tym razem elektryczne BMW i3
Obie firmy współpracują teraz oficjalnie po zrealizowaniu kilku indywidualnych projektów tego typu. W ramach tego partnerstwa stworzą ten innowacyjny zrobotyzowany system ładowania ponoć do połowy 2022 roku (wtedy Volterio stworzy przedprodukcyjne egzemplarze), ale dopiero w 2024 roku Continental Engineering Services przygotuje system na rynek i rozpocznie produkcję seryjną w Niemczech do 2024 roku. Dokona tego w ramach dwóch kroków – jeden obejmie zestawy o mocy 22 kW do domów, a drugi o mocy ponad 50 kW+ do parkingów.
