Przyozdabiające niedostępne miejsca graffiti zawsze będą mnie zaskakiwać… ale teraz już nieco mniej, kiedy wiem już o dronie do malowania.
Nie jest to jednak aż tak nowatorskie podejście, bo tak naprawdę nowojorska artystka Katsu już w przeszłości zaczęła używać zmodyfikowanego drona DJI do malowania graffiti na wysokich, trudno dostępnych powierzchniach. Teraz z kolei to cacko zmierza na rynek masowy.
Quadcopter z limitowanej edycji o nazwie Katsuru Beta, został zaprojektowany w ramach współpracy między artystką Katsu i moskiewską firmą Tsuru Robotics. Oczywiście z zachowaniem wszelkich prawideł „quadcopterowej sztuki”.
Gdy dron Katsuru Beta nie jest używany jego cztery ramiona ze śmigłami mogą złożyć się do wewnątrz, co ułatwia transport. Jego centralne gniazdo mieści z kolei standardowe puszki z farbą w sprayu firm trzecich, które są aktywowane za pomocą dołączonego pilota radiowego. Jedno ładowanie baterii powinno z kolei wystarczyć na 10 minut lotu.
Dron będzie początkowo półautonomiczny, co oznacza, że chociaż użytkownicy będą musieli ręcznie kontrolować, dokąd leci i kiedy zaczyna malować, to już automatycznie utrzyma ustaloną odległość od danych powierzchni. To powiedziawszy, plany wymagają aktualizacji oprogramowania, które będzie oferowane pod koniec przyszłego roku, dzięki czemu Katsuru Beta będzie w pełni autonomiczny.
Cena za takie malarskie cacko ze sznytem nowej technologii? Spora, bo 2499 dolarów i to w przedsprzedaży, w której wzięcie udziału wymaga nawet od Was ukończenia 18 lat. Sama wysyłka powinna odbyć się w czerwcu 2020 roku.