Wypowiedź wiceprezesa do spraw marketingu w firmie Bethesda od razu powinna zapalić nam czerwoną lampkę, bo jeśli Todd Howard jest w stanie robić to, co robi, to co dopiero marketingowiec? Jednak nie jest to jednak taki zwykły marketingowiec, a Pete Hines we własnej osobie, który ujawnił, że studio jest wierne grze Fallout 76.
Czytaj też: Wymaksowanie postaci w Cyberpunk 2077 niemożliwe bez NG+
Oczywiście Fallout 76 stoi zaraz obok No Man’s Sky w kwestii rozczarowań w pierwszych miesiącach premiery, a Bethesda nie ma zamiaru tego ukrywać. Już wcześniej Howard wspominał (dokładnie na E3), że otrzymali słuszną krytykę, ale mają w planach wynagrodzenie tego graczom nową, świetną zawartością. Zapowiedzieli więc Battle Royale z krypty 51 oraz dodanie ludzkich NPC. Tym razem Pete Hines pogadał na inny temat, a mianowicie reputacji studia z GamesIndustry.biz:
Rozmawiając z Gamesindustry, Pete Hines z Bethesdy opowiadał o błędnym postępie gry w Bethesdzie io tym, w jaki sposób reputacja studia mogła być zagrożona. Na pytanie o rozwijaniu Fallout 76 odpowiedział, że:
To jest po prostu w naszym DNA. Zdaje sobie sprawę, że mogą być ludzie, którzy […] odeszliby [od gry], ale to nie jest sposób, w jaki jesteśmy podłączeni. Wierzyliśmy w to [w Fallout 76]. Fakt, że nie poszło tak, jak się spodziewaliśmy i że pojawiały się problemy, które być może powinniśmy byli przewidzieć i na które powinniśmy coś zaplanować, nie oznacza, że nie wierzyliśmy w to, czym jest i może się stać.
Duma jest też tym, co trzyma Fallouta 76 przy nieustannym rozwoju, bo Hines twierdzi, że Bethesda Games Studio, jako niesamowity zespół nie może po prostu porzucić swojego dziecka.
Czytaj też: Minecraft 2D w skrzyni Minecrafta – moder stworzył grę w grze
Źródło: Wccftech