Reklama
aplikuj.pl

Nowy silnik graficzny dla Mass Effect 5 czy podglądanie konkurencji?

mass effect 5

Mass Effect 5 powstaje. Przed grą jeszcze długa droga, ale co jakiś czas zapewne będziemy dowiadywali się czegoś nowego na temat produkcji. Dziś właśnie jest taki dzień.

Powrót do Mass Effect

Sam kilka dni temu wróciłem do Mass Effect za sprawą Legendarnej Edycji gry. Dawniej grałem tylko w pierwszą odsłonę serii, która zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Potem zaliczyłem mniejszą wersję gry na smartfonach (niestety, już niedostępną), by kilka lat temu przerwać ogrywanie Mass Effect Andromeda, które choć nawet mi się podobało, to wymęczyło mnie ilością pobocznych zadań.

Postanowiłem, że jednak spróbuję zaliczyć tym razem trylogię oraz Andromedę i jak na razie czeka mnie już tylko starcie z Sarenem w Mass Effect 1. Wrażenia? Bawię się tak samo dobrze, jak w przeszłości! Już się nie mogę doczekać pierwszego zagrania w Mass Effect 2, Mass Effect 3 oraz wszystkich dodatków. No i tym razem w Andromedzie skupię się tylko na głównych misjach.

Czytaj też: Wyciekł Battlefield Mobile. Brzmi aż za dobrze!

Mój powrót do serii zbiegł się idealnie z nowymi informacjami na temat tego, co dzieje się w temacie Mass Effect 5. Choć gra na razie jest nazywana po prostu „Mass Effect”, to jednak na potrzeby rozróżnienia, o której odsłonie serii mowa – pozostańmy przy Mass Effect 5.

Kiedy premiera Mass Effect 5?

Bioware ma teraz ręce pełne roboty. Studio oficjalnie porzuciło Anthem, które było totalną wpadką i pogrzebało renomę studia po wydaniu Mass Effect Andromeda. Firma skupia się w tej chwili nad Dragon Age 4 i… mają dość wolną rękę.

Electronic Arts w ostatnich latach zmieniło podejście do deweloperów, a zarzekanie się firmy w 2017 roku, że nikt nie kupuje już gier single-player brzmi dzisiaj jak żart, biorąc pod uwagę to, że to EA pracuje nad takimi tytułami jak Skate, Dead Space, Dragon Age, Star Wars Jedi czy wspomniany Mass Effect.

Czytaj też: Take-Two pozywa kolejnego fana GTA

EA podobno bardzo odpuściło i nie narzuca deweloperom swojej wizji. Twórcy nie muszą nawet korzystać z silnika Frostbite, na którym do niedawna miały być wydawane wszystkie gry EA, co miało katastrofalne skutki dla zespoły Dragon Age Inkwizycja, który został pozbawiony wielu narzędzi i musiał je na bieżąco tworzyć. EA ma też nie narzucać żadnych sieciowych trybów gry – wszystko zależy od twórców.

Wspomniany Dragon Age 4 dalej będzie używał Frostbite (ale już w o wiele lepszym stanie), ale twórcy zdecydowali się o wycięciu masy funkcji sieciowych gry. Wciąż pojawi się jakaś opcja dotycząca online (może multiplayer na wzór gier Lariana?), ale DA ma być głównie grą dla jednej osoby.

Skoro prace nad Dragon Age 4 są w zaawansowanym stopniu to, co z Mass Effect 5? DA4 zadebiutuje prawdopodobnie w 2023 roku i dopiero wtedy produkcja Mass Effect 5 wejdzie na pełne obroty. W tej chwili nie ma jeszcze zaawansowanych prac, ale deweloperzy w spokoju mogą już pracować nad kolejną niesamowitą fabułą czy lore świata. Premiery gry nie powinniśmy się jednak spodziewać najszybciej, niż w 2025 czy 2026 roku.

Silnik graficzny Mass Effect 5

Kolejne wieści na temat Mass Effect 5 dotyczą silnika graficznego gry. Studio podobno rozważa porzucenie Frostbite na rzecz nowiutkiego Unreal Engine 5, który jest silnikiem nowej generacji. Kojarzycie te wszystkie materiały Epic Games dotyczące tworzenia niesamowitych krajobrazów dzięki technologii nanite?

To się przecież idealnie nadaje do tworzenia krajobrazów licznych planet! Bioware jest też świadome tego, że Frostbite w 2023 roku będzie już zacofany w stosunku do Unreal Engine 5, a twórcy nie chcą się ograniczać.

Istnieje również taka możliwość, iż deweloperzy przyglądają się Unreal Engine 5, ponieważ chcą zaimplementować część rozwiązań do silnika Frostbite. Informator Jeff Grubb jest jednak zdania, że Bioware wybierze jednak Unreal Engine 5.

Choć do premiery gry jeszcze daleka droga – ja już się nie mogę doczekać. Jeśli Dragon Age 4 okaże się produkcją wysokiej jakości, to będę już zupełnie spokojny o Mass Effect 5. Tymczasem wybaczcie, Saren czeka.