Enermax przez długi czas nie potrafił zachwycić mnie swoimi obudowami – były one co najwyżej przeciętne. Natomiast wraz z premierą Equilence to się zmieniło. Saberay powinien podtrzymać dobry trend u tego producenta, ale czy tak na pewno będzie?
Obudowa została zapakowana w duży karton. Wraz z nią otrzymujemy instrukcję, zestaw śrubek, opaski zaciskowe, speaker, opaski na rzepy, zmienny przedni panel oraz przyklejane logo Enermaxa. Liczba dodatków jest wystarczająca oraz powinna zadowolić każdego. Świetnym pomysłem jest wymienny przedni panel – można mieć albo przezroczysty (lepiej wygląda) albo z siatki mesh (zapewnia lepszy przepływ powietrza).
Wygląd Enermax Saberay
Saberay ma wymiary 478 mm x 223 mm x 566 mm. Pomieści ona płyty główne o formacie ATX, micro ATX i mini ITX. Jest ona dostępna tylko w tej jednej wersji.
Produkt Enermaxa wygląda pięknie. Posiada on podświetlane przednie wentylatory oraz dwa paski, które przechodzą od spodu aż po koniec góry obudowy. Wygląda to naprawdę świetnie. Przedni panel został wykonany z tworzywa sztucznego. Jest on przezroczysty (albo może być siatka mesh) co sprawia fajny efekt wizualny. Na górze znajduje się miejsce na jedno zewnętrzne urządzenie 5,25 cala. Dolny panel można łatwo zdemontować poprzez naciśnięcie w dwóch miejscach. W przypadku przezroczystego panelu wentylatory zaciągają powietrze ze spodu obudowy. Szkoda tylko, że nie ma tutaj nigdzie filtru przeciwkurzowego. Z przodu znajdują się preinstalowane trzy wentylatory T.B.RGB. Ich test znajdziecie pod tym linkiem.
Na górze znajduje się panel wejścia/wyjścia. Do dyspozycji są dwa wejścia USB 2.0, dwa USB 3.0, wejście na mikrofon oraz wyjście na słuchawki. Także tutaj znajdują się przyciski do sterowania pewnymi rzeczami. Można zmieniać prędkość wentylatorów (są trzy tryby pracy), przycisk startu i restartu, przycisk do zmiany koloru podświetlenia, przycisk do zmiany trybu podświetlenia oraz przycisk do zmiany sterowania podświetleniem. W szczególności ten ostatni jest fajnym pomysłem, bo można szybko zdecydować, czy chce się sterować podświetleniem poprzez panel, czy płytę główną (jest ono kompatybilne ze wszystkimi programami od dostawców płyt głównych). Dalej, na górze znajduje się panel mesh z imitacją filtra przeciwkurzowego. Można go ponownie łatwo zdemontować poprzez naciśnięcie w dwóch miejscach. Pod nim można zmieścić do trzech śmigieł 120 mm albo dwóch 140 mm.
Lewy bok to szkło hartowane mocowane na cztery szybkośrubki, a prawy to blacha mocowana na dwie szybkośrubki. Posiada ona otwory wentylacyjne oraz jest ona standardowej grubości.
Saberay stoi an dwóch dużych nóżkach, które zapewniają jej świetną stabilność. Także nie ślizga się ona po panelach. Pod zasilaczem możecie zobaczyć łatwo demontowany filtr przeciwkurzowy.
Tył jest klasyczny. Na dole jest miejsce na zasilacz, wyżej jest 7 zaślepek PCI mocowanych na szybkośrubki, a na samej górze znajduje się 140 mm wentylator (niepodświetlany).
Obudowa została podzielona na dwie strefy. Oddziela je metalowa obudowa, która posiada otwory do przełożenia kabli, a także specjalne wycięcie na chłodnicę, którą można umieścić z przodu. W miejscu montażu płyty głównej znajduje się duży otwór. Po prawej stronie producent umieścił miejsce na dwa 120/140 mm wentylatory albo na dwa dyski 2,5 cala. Kolejne miejsce na te dyski znajduje się z tyłu, za tacką na płytę główną. System zarządzania okablowaniem jest dobry.
Obudowa ma miejsce na przeciągnięcie kabla CPU oraz mnóstwo miejsca na przełożenie pozostałych kabli. Z tyłu jest od 15 mm do 40 mm wolnej przestrzeni na okablowanie, więc można spokojnie je tam przełożyć. Także tam znajduje się koncentrator, do którego można podłączyć do 6 wentylatorów oraz do 5 wtyczek RGB od podświetlenia. Dzięki niemu można sterować podświetleniem oraz obrotami za pomocą przedniego panelu obudowy, bądź za pomocą płyty głównej. Koncentrator zasilany jest ze złącza SATA. W Saberay zmieścicie karty graficzne o długości do 420 mm oraz chłodzenia procesora o wysokości do 175 mm.
W piwnicy znajduje się miejsce na zasilacz. Może on mieć standardowe wymiary ATX i nie kusiłbym się o wstawianie tam dłuższych konstrukcji. PSU stawiany jest na czterech nóżkach wyłożonych antywibracyjnym materiałem. Dalej znajduje się koszyk na dwa dyski 3,5 lub 2,5 cala. Montaż dysków odbywa się na specjalnych szynach i w przypadku 3,5 calowych konstrukcji jest to montaż beznarzędziowy.
Obudowa jest także bardzo przyjazna chłodzeniu cieczą. Na przodzie zmieścicie 240/360 mm chłodnicę, na górze 240/280/360 mm, z tyłu 120/140 mm oraz obok płyty głównej 240 mm. Także nie powinno być problemów ze zmieszczeniem pompki czy rezerwuaru.
Podsumowanie
Enermax Saberay powinien kosztować około 120 dolarów, czyli w Polsce zapewne około 450 zł. W tej cenie jest to naprawdę godna polecenia konstrukcja. Jedyne, poważniejsze jej wady to brak na przodzie i na górze filtra przeciwkurzowego z prawdziwego znaczenia. Poza tym obudowa jest świetna. Wygląda ona znakomicie i jeśli lubicie dużo podświetlenia, to powinniście zwrócić na nią uwagę. Posiada ona cztery wentylatory, które zapewnią dobry przepływ powietrza oraz wymienny przedni panel. Także na panelu sterującym możecie zmieniać prędkość śmigieł czy tryb pracy podświetlenia – tym ostanim możecie sterować poprzez oprogramowanie płyty głównej. Saberay pomieści duże podzespoły, a także ma dobrze przemyślane i wykonane wnętrze. W mojej opinii jest to jedna z ciekawszych obudów w swojej cenie.