Modecom nadal odświeża swoje najbardziej rozpoznawalne produkty. Nie tak dawno temu wrzucił do swojej oferty GMX4, którego dla Was przetestowaliśmy, a teraz zamierza podbić rynek modelem Volcano GMX5 Beast.
Na pierwszy rzut oka mysz prezentuje się naprawdę świetnie. Producent nie porzucił obłych kształtów na rzecz ostrych krawędzi i ewidentnie postawił na prostotę, zamiast gamingowego sznytu. Wydłużona konstrukcja wykonana najpewniej z matowego tworzywa sztucznego oferuje użytkownikowi sporo miejsca i wyprofilowanych pod dłoń wnęk. Od razu możemy zauważyć dodatkowe przyciski (jest ich 10), ale magia skrywa się tak naprawdę w środku.
No dobra, magia to może za wiele powiedziane, ale i tak zasługuje to na pochwałę. Mowa bowiem o topowym sensorze optycznym PMW3360 oraz dodatkowi w postaci systemu obciążenia myszki. 8 ciężarków po 2,5 gramów każdy z pewnością pozwoli Wam dobrać idealną konfigurację… o ile Modecom uwzględnił rozmieszczenie wagi, które ukierunkowuje okrągła i nie za wielka wnęka na wspomniane ciężarki. Tradycyjnie nie zabrakło podświetlenia LED, programowalnych funkcji i oprogramowania. Jej dostępność nie jest znana, ale cena powinna wynieść ~160 złotych.
Coś czuje, że wkrótce GMX5 Beast trafi do nas na testowy stół, więc jeśli jesteście nią zainteresowani, to wpadajcie tutaj częściej albo odwiedźcie nas na Facebooku.