Pożary w tym roku szaleją i pustoszą wiele lasów. Jedne z nich mają miejsce w Kanadzie i doprowadziły one do czegoś nadzwyczajnego – dzień zamienił się noc.
Zjawisko to miało miejsce w małej miejscowości Prince George. Mieszkańcy obudzili się w dzień, a światła słonecznego nawet nie było widać. Miasto znajduje się na wschód od szalejących pożarów, których dym zakrywa duże części tego kraju. W piątek dym był tak gęsty, że niebo stało się całe czarne. Aby dotrzeć do pracy, miasto włączyło lampy uliczne. Natomiast wyobraźcie sobie jakość powietrza w tym czasie – musiała być ona okropna.
Niestety, duża liczba prowincji ciągle ma wysoki albo skrajny stan zagrożenia pożarowego. Przez ostatni miesiąc była ogromna susza, która już doprowadziła do spłonięcia 1,1 miliona akrów lasów w Kolumbii Brytyjskiej. Strażacy nie mogą sobie z nimi poradzić, bowiem co chwile wybuchają gdzieś nowe ogniska pożarów.
Źródło: https://earther.gizmodo.com/