Chociaż możemy patrzeć na SpaceX pod pryzmatem tego, co udało się już mu osiągnąć, to jednak tak wielkie rzeczy zawsze są poprzedzone licznymi wpadkami. Tych nie zabrakło przy najnowszych testach firmy, w których prototypowy Starhopper zapalił się w zakładzie firmy w Boca Chica w Teksasie. Oczywiście wszystko przebiegło w kontrolowanych warunkach.
Czytaj też: Wiemy na kiedy SpaceX planuje loty Starship i Super Heavy Rocket
Na sam początek warto wyjaśnić, że Starhopper jest prototypową, okrojoną wersją statku kosmicznego Starship z myślą o testach na niskiej wysokości. Sam Starship jest z kolei drugim stopniem systemu o tej samej nazwie, który dzieli się również na rakietę pierwszego stopnia Super Heavy, która z kolei ma za zadanie wynieść tego pierwszego na odpowiednią wysokość.
Finalnie Starhopper przemieni się na pełnoprawny statek Starship przeznaczony do turystyki kosmicznej z myślą o transportowaniu do 100 pasażerów na Księżyc lub na Marsa. Możliwe jednak, że przed tym widokiem jest jeszcze długa droga, bo zaraz po ostatnich testach Starhopper, ten zajął się dosyć okazałym ogniem. Nie wiemy jednak, czy został uszkodzony w tym incydencie.
Statek kosmiczny wykorzystuje silniki rakietowe „Raptor” firmy SpaceX, która planuje stopniowo dodawać kolejne silniki, ostatecznie docierając do siedmiu silników, które mają zostać włączone do ostatniej wersji rakiety kosmicznej.
Czytaj też: SpaceX ujawniło wideo powracającej owiewki rakiety Falcon Heavy na Ziemię
Źródło: Digital Trends