W natłoku SUVów, supersamochodów i wyścigowych cacek nie można zapomnieć o znacznie bardziej przystępniejszych modelach. Zwłaszcza że i one idą z duchem czasu.
Fiat ogłosił, że jego modele 500 i Panda będą pierwszymi w marce, które otrzymają wspomaganie w postaci łagodnego systemu hybrydowego. Nowe hatchbacki tego typu możliwości zawdzięczają zupełnie nowemu układowi napędowemu, którego sercem jest jednostka benzynowa.
Wchodząc w szczegóły, napędem nowego 500 Hybrid i Panda Hybrid jest trzycylindrowy silnik benzynowy FireFly o pojemności 1,0 litra, generujący 70 koni mechanicznych. Jest on połączony z 12-woltowym silnikiem elektrycznym BSG (to nic innego, jak generator zintegrowany z paskiem rozrusznika) i małą baterią litową. Wszystko po to, aby zapewnić obniżoną emisję CO2 nawet o 30 procent w porównaniu z wychodzącą jednostką 1,2-litrową.
Konstrukcja silnika jest ponoć prosta – sprowadza się do dwóch zaworów na cylinder i pojedynczego wałka rozrządu z łańcuchem. Karta przetargowa, czyli system BSG jest z kolei montowany bezpośrednio do silnika i jest obsługiwany przez pas, który napędza również urządzenia pomocnicze.
System odzyskuje energię podczas hamowania i zwalniania, przechowując ją w małym 11-Ah akumulatorze litowym i ponownie wykorzystuje do ponownego uruchomienia silnika i wspomagania go podczas przyspieszania.
Warto też zaznaczyć, że ten wspomożony łagodną hybrydą układ napędowy współpracuje z sześciobiegową manualną skrzynią biegów z szóstym biegiem, który „poprawia zużycie paliwa w jeździe poza miastem”. Wszyscy chętni sprawdzą go już w lutym i marcu bieżącego roku. Wtedy to do sprzedaży trafi kolejno model 500 Hybrid i Panda Hybrid. Początkowo dostępne w limitowanej serii Launch Edition z dodatkowym standardowym wyposażeniem.