Reklama
aplikuj.pl

Test myszki Trust Qudos (GXT 900)

Kolejna gamingowa mysz na i tak zatłoczonym już rynku pochodzi od Trusta. Poznajcie model GXT 900, czyli Qudos. 

Pudełko i dołączone wyposażenie

W typowym dla gamingowych myszek i charakterystycznym dla Trusta pudełku nie czeka na nas wiele. Ba! Znajdziemy tylko papierek gwarancyjny i zabezpieczoną w plastikowej wyprasce mysz. 

Najważniejsze cechy 

  • Sensor optyczny PMW3360
  • Czułość na 6 poziomach od 100 do 15000 DPI (przeskoki co 100 jednostek)
  • Waga: 105 gramów
  • Wymiary: 130 x 67 x 43 mm
  • Materiał: matowe tworzywo sztuczne
  • Liczba przycisków: 6 + scroll (programowalne)
  • Interfejs: USB za pośrednictwem 180-centymetrowego przewodu w nylonowym oplocie
  • Odświeżanie USB: 125, 250, 500 i 1000 Hz
  • Podświetlenie: scroll, logo, podstawa
  • Dedykowane oprogramowanie
  • Gwarancja: 2 lata

Design, materiały i wykonanie

Qudos nie próbuje odkrywać Ameryki na nowo i czerpie garściami z innych modeli pod kątem bryły i wyglądu. To po prostu kolejna gamingowa myszka, która może się podobać… jak dziesiątki innych propozycji. Chociaż na tle konkurencji jest nijaka (jak sama konkurencja), to trudno jej zarzucić jakikolwiek rażący problem w kwestii budowy. 

Na jej wierzch składają się trzy główne elementy z matowego tworzywa sztucznego, a podstawa z jednego kawałka plastiku ugościła niewielkie ozdóbki w formie wytłoczeń oraz cztery teflonowe ślizgacze i miejsce na sensor. 

Pozostałe elementy również nie zaskakują, duże, gładkie przyciski boczne, dwa funkcyjne tuż nad rolką z gumowymi wytłoczeniami, czy 180-cm przewód w nylonowym oplocie. Qudost to po prostu typowa, bardzo dobrze wykonana mysz… i tyle. Nic w niej nie zaskakuje, ani nie odstaje pod kątem jakości.

Ergonomiczność

Tutaj mogę się rozpisać już nieco bardziej, jako że Qudos posiada kilka dobrych rozwiązań pod kątem stricte wygodnickim. Zacznijmy może od połączenia stosunkowo niewielkiej (105-gramowej) wagi ze świetnymi teflonowymi ślizgaczami, które zostały zaokrąglone na krawędziach. Niby nic, a dzięki temu po podkładce Qudos sunie, jak po maśle, choć nieco boli złe rozłożenie wagi, której większa część przypada na przód.

Pod kątem bryły Trust Qudos jest nietypową asymetryczną konstrukcją ze stosownie wyżłobionymi panelami bocznymi, których krzywizna udzieliłą się tylko lewemy przyciskowi myszki. Obecna tam „dolinka” sprawia, że palec leży w niej idealnie, a zastosowany spadek wysokości po prawej stronie pomaga nam w naturalnym chwycie myszki. Dłoń układa się na niej po prostu naturalnie.

Ten model najlepiej sprawdzi się do ustawienia palców 1+2+2 i chwytu typu palm-grip, choć i finger-tip grip będzie tutaj nie najgorszy. Jeśli idzie o ilość miejsca na palce, to w przypadku mojej dłoni było wręcz idealnie. W spokojnych chwilach opuszek kciuka, serdecznego i małego palca spoczywał delikatnie na podkładce, ale kiedy rozgrywka stawała się poważniejsza, panele boczne należycie je gościły.  

Test przycisków

Kwestia przełączników oraz ich wytrzymałości w modelu Qudos jest nieznana, więc pozostaje nam ich empiryczne docenienie. Sprawa funkcyjnych i bocznych jest prosta, bo działają wręcz identycznie, sprowadzając się do krótkich i klików zakrawających o charakter twardych. Są też odpowiednio duże i proste do namierzenia. 

Te najważniejsze, czyli główne, oferują już znacznie lepszą jakość kliku. Solidnie osadzone skrzydełka na przełącznikach zapewniają wysoką responsywność i krótką drogę pracy przy dosyć głośnym i twardym kliku. Oba pracują identycznie, a to się ceni, choć nie oceniłbym ich na poziomie 10/10, a bardziej 7,5/10. Jest więc bardzo dobrze, ale z minusem, bo po prostu na rynku są lepsze “klikadełka”. 

Całość dopina rolka z cholernie grubym paskiem z wytłoczeniami. Dzięki temu solidnie osadzony na łożysku scroll nie osuwa nam się z palca, ale szereg wypustek nie za specjalnie dobrze odzwierciedla charakterystykę pracy rolki. Ta posiada stosowne, wyczuwalne przeskoki, które zdecydowanie uchronią nas przed „przescrollowaniem” czegoś, ale przynajmniej w moim odczuciu są one za gęsto usłane.

Oprogramowanie

Pod kątem oprogramowania Trust poszedł w klasykę. Prostą, użyteczną i przejrzystą klasykę, w której znajdziemy podstawowe ustawienia. Jest więc podmiana funkcji przycisków, dostosowanie DPI na 6 poziomach z przypisanymi kolorami, ustawienia podświetlenia z wieloma trybami i parametrami zależnymi od każdego z nich, “windowsowskie” ustawienia myszy i edytor makr z dodatkiem szeregu profili. 

Podświetlenie

Qudos w swoim powołaniu RGB osiągnął trzeci poziom wtajemniczenia. Jest bowiem podświetlony nie tylko scroll, ale też logo marki na grzbiecie i ciągnąca się przy podstawie mleczna wnęka. Jakościowo jest bardzo dobrze – każdy fragment rozświetla się podobnie (choć przy jasnych barwach widać małe niedociągnięcia na wspomnianym pasku), a jasność zdecydowanie zadowala.

Niestety w szeregu trybów nie znajdziemy zawsze opcji ustawienia jasności na czterech poziomach, ale w razie czego podświetlenie można wyłączyć. Warto też zaznaczyć, że efekty dotyczą tylko paska na spodzie. Kolor podświetlenia loga i scrolla jest zależny od wybranego poziomu DPI i przypisanemu mu kolorowi. Ich tryb jest z kolei naprawdę powolnym oddychaniem co jakieś kilka sekund. 

Test sensora PMW3360

Jak to na gamingową mysz przystało, w Qudos znalazł się bardzo dobry optyczny model PMW3360. W ciemno mogę powiedzieć, że zadowoli znaczną część graczy, ale mówić mogę sobie do woli – testy ważniejsze! Trzymanie poziomu odświeżania na 1000 Hz? Zaliczone! Świetny wynik w dwóch oprogramowaniach? Również!

Idąc w stronę interpolacji oraz szumów wysokiej częstotliwości, czyli najgorszych zjawisk, jakie rzutują na precyzję sensora wraz ze wzrostem czułości, mogę przyznać, że Qudos trzyma poziom nawet na 4800 DPI, ale dla możliwie najlepszej precyzji nie zalecałbym przekraczać poziomu 3200/3600 DPI. Predykcja z kolei nie jest wyczuwalna, a parametr LOD wynosi nie deklarowane 2 mm, a około 1 mm, co jest świetną wiadomością.

Qudos – bardzo dobrze, ale bez polotu

Szczerze mówiąc, nie mam wiele do powiedzenia na temat Trust Qudos. To po prostu porządna, tradycyjna mysz gamingowa, która niczym nie zaskakuje i nie ma żadnych bolączek. W skrócie – bardzo dobra propozycja, którą śmiało mogę polecić i choć jasno mogę stwierdzić, że spodoba się znakomitej większości graczy, to odpowiedź na to, czy będzie idealna dla Was zależy tylko i wyłącznie od Was samych.