W „przerośniętych dronach” możemy dopatrywać się projektu latających samochodów, ale w takich projektach, jak ten, dron jest po prostu pokazowym cackiem.
Dron od firmy DCL jest tak naprawdę pierwszym wyścigowym i akrobacyjnym tworem, który na swój pokład może przyjąć człowieka. Powstał z kolei po to, aby ścigać się w powietrzu, co zapewnia mu 12 silników elektrycznych oraz ogromny zestaw 24 baterii.
W tym konkretnym dronie wciąż trwają prace nad pewnymi niedoróbkami, ale już teraz zachwyca swoją zwrotnością i szybkością. Nawet z człowiekiem za sterami i jeśli się zastanawiacie, to tak – jest to pierwsza tego typu próba.
Czytaj też: Pomysł odwołania prezesa UKE robi się coraz bardziej absurdalny
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News