Na łamach Geophysical Research Letters ukazał się artykuł poświęcony rozpadowi płyty tektonicznej, która znajduje się pod wodami Oceanu Indyjskiego.
Tzw. płyta indo-australijska rozpada się bardzo powoli, dlatego z perspektywy ludzkiego życia proces ten będzie trwał wieczność. Zachodzi on bowiem w tempie 1,7 milimetra rocznie, co oznacza, że za milion lat dwa fragmenty płyty będą od siebie oddalone o około 1,7 kilometra w stosunku do stanu obecnego.
Czytaj też: Wpływ tsunami i trzęsień ziemi na jonosferę może być zaskakująco duży
Co ciekawe, na Ziemi można by znaleźć znacznie szybciej rozpadające się płyty tektoniczne. Ta znajdująca się pod wodami Morza Martwego na Bliskim Wschodzie „rozjeżdża” się w tempie 0,4 centymetra rocznie, podczas gdy uskok San Andreas- aż 1,8 cm rocznie.
11 kwietnia 2012 roku, pod Oceanem Indyjskim, w pobliżu Indonezji, miały miejsce trzęsienia ziemi o sile 8,6 i 8,2 stopnia. Nie doszło do nich wzdłuż strefy subdukcji, gdzie jedna płyta tektoniczna wsuwa się pod drugą, lecz w środku płyty, co było dość nietypowe. Zjawisko to sugerowało, iż w obszarze zwanym Basenem Whartona zachodzą pewne procesy geologiczne. Dane zebrane w 2015 i 2016 roku potwierdziły te przypuszczenia.
Warto podkreślić, że zdaniem naukowców w ciągu najbliższych 20 tysięcy lat w miejscu rozpadu płyt nie powinno dochodzić do silnych wstrząsów. Tego typu odkrycia pokazują jednak, że tektonika płyt to ciągły proces, który towarzyszy naszej planecie od dawna – i zapewne potrwa kolejne miliony lat.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News