Reklama
aplikuj.pl

Sonda New Horizons osiągnęła historyczny wynik. O co chodzi tym razem?

Z artykułu opublikowanego na łamach Nature wynika, że sonda New Horizons była w stanie zmierzyć odległość pomiędzy dwoma odległymi gwiazdami dzięki swojej obecnej pozycji w pobliżu zewnętrznej krawędzi Układu Słonecznego.

Celem obserwacji NASA były dwie różne gwiazdy – jedna nazywa się Wolf 359, natomiast druga – Proxima Centauri. Najpierw zaobserwowano je z Ziemi, a następnie z pokładu wspomnianej sondy, która już dawno minęła Jowisza i obecnie znajduje się w pobliżu Pasa Kuipera.

Instrument ten znajduje się obecnie 46 razy dalej od Słońca niż Ziemia, a oba punkty są na tyle odległe, że pozycje gwiazd wyglądają nieco inaczej w porównaniu z innymi, bardziej odległymi obiektami. Mierząc te różnice, astronomowie mogą obliczyć odległość tych dwóch gwiazd od Ziemi. Kluczowa w tej technice jest znajomość odległości pomiędzy New Horizons a Ziemią. Następnie naukowcy porówali zdjęcia, aby zobaczyć, jak bardzo gwiazdy poruszały się w porównaniu z innymi obiektami. Używając techniki zwanej paralaksą, astronomowie mogli oszacować odległości pomiędzy gwiazdami a Ziemią.

Czytaj też: Poznaliśmy typ planet, na których istnieje większa szansa na występowanie życia

Precyzyjne określanie tych dystansów jest ważne i okaże się jeszcze ważniejsze, jeśli w przyszłości ludzkość rozpocznie podróże międzygwiezdne. Proxima Centauri znajduje się nieco ponad 4 lat świetlne od Ziemi, a wokół niej krążą co najmniej dwie planety, z czego jedna sprawia wrażenie zamieszkiwalnej. Tym samym możemy przypuszczać, iż w najbliższych latach w kierunku tej gwiazdy ruszy kosmiczna ekspedycja.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News